KONKURS
NAGRODA
1 torebka DKNY SHINY SAFFIANO SATCHEL
GPoland to jedyny i wyłączny agent współpracujący z największymi domami mody, skupiający na polskim rynku uznane marki z sektora premium.
W swoim portfolio mają takie marki odzieżowe: Antony Morato, Armani Jeans, DKNY, GAS, Liu Jo, Manila Grace, Patrizia Pepe, Peuterey, Pinko, Twin-Set oraz marki akcesoryjne Bric’s, DKNY, Fiorucci, Furla, Love Moschino, Roccobarocco, Tosca Blu, Valentino Handbags, Yamamay.
Zasady Konkursu – klik
Zasady Konkursu
Wykonaj poniższe kroki po kolei.
- Polub stronę Facebook glamourina.pl
- Polub stronę Facebook Grupa GPoland
- Zostaw komentarz na tej stronie (tutaj poniżej) z odpowiedzią na pytanie: „Jak byś się czuła z nową torebką DKNY i gdzie byś z nią poszła?„
Najlepszy komentarz wygra. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o firmie Grupa GPoland wejdź tu KLIK!
Konkurs trwa od 06 października 2013r. do 20 października 2013r do godziny 23:00 polskiego czasu włącznie.
Zapoznaj się z regulaminem pod tym linkiem.
UWAGA! Biorą udział w konkursie tylko komentarze zostawione na blogu pod “↓ Komentarze tu ↓” – wszystkie kometarze zostawione poprzez aplikację facebook na tej stronie “Dodaj komentarz Facebookowski :)” nie biorą udziału w konkursie.
EDIT z 28 Października:
Konkurs Wygrała Monika, która zostawiła komentarz 6 października 2013 o 15:50 o treści:
“Zasady 1 i 2 spełnione. :) Lubię jako Monika Cz.
Co zaś do samej torebki na pewno czułabym się dopieszczona. Jasne, że nie szata zdobi człowieka, ale która z nas nie czuje się wyjątkowo, gdy ma na sobie/przy sobie coś, co jej się podoba? Chociaż na chwilę można się poczuć, jak księżniczka ubrana w piękną, zdobioną suknię. Taką, o jakiej za dziecka marzyłyśmy. Choć czasem jest to zwykła bluzka, czy para butów, które jednak, jak ta torebka mają w sobie „to coś”.
Co do drugiej części ani chwilę nie zastanawiałam się nad odpowiedzią. Doskonale wiem, gdzie i na jaką okazję bym ją ze sobą zabrała.
Mój mąż ma liczną rodzinę… kuzynów, kuzynki, ciotki, wujków. Nie sposób ich zapamiętam wszystkich ;) Ale jedna kuzynka wyjątkowo zapadła mi w pamięć. To taka „znawczyni mody”. Na wszelkich rodzinnych imprezach przechadza się niemal, jak namaszczona wytykając gościom ich „ubraniowe niedociągnięcia”.
„Ten sweterek trochę za duży/mały; w Twoim wieku legginsy?; bez urazy, ale te buty są fatalne – dostałeś je w paczce w Kościele?” itd… . Wszyscy raczej mają gdzieś jej zdanie, ale ja jestem taką osobą, że wszystko mocno biorę do siebie… i tak po kilku wspólnych imprezach zaczęłam się denerwować przed każdą kolejną, strojąc się, malując po kilka razy, żeby tylko było OK. Po jakimś czasie stwierdziłam, że nie warto. Ale z największą rozkoszą i ochotą wybrałabym się na taką okazję z tą torebką, machając jej przed oczami, a na sam koniec wychodząc już do domu, niby przypadkiem walnęłabym ją w ten… albo z resztą nie ważne. Myślę, że sam widok tak ładnej i wyjątkowej torebki zamknąłby jej buzię na cały wieczór. I to by była najlepsza impreza w historii.
Pozdrawiam :)”
Gratulujemy i prosimy o kontakt w ciągu 7 dni.
Pracuje w firmie z markowym obuwiem i galanterią , jestem młodą osobą która z małej wioski wyjechała do dużego miasta i wraz ze swym stylem zaczęła ginąć w tłumie :) zaczęło się to zmieniać , torebka którą można wygrać pozwoliłaby mi poczuć się pewniej w budowaniu swojego stylu(jest prześliczna!:)Zabrałabym ją do pracy i poczuła że w końcu i ja mam sukcesy w budowaniu własnego stylu. Otaczają mnie w pracy różne torebki są piękne , praktyczne IDEALNE, ale niestety… za drogie jak na mój obecny etap życia :) Chciałabym poczuć się pięknie jako kobieta i ta torebka by była taką cegiełką w tworzeniu mojego lepszego stylu:)
Z pewnością czułabym się bardzo szczęśliwa jak gwiazdeczka :) Bardziej atrakcyjna i pewna siebie, gdyż teraz w okresie ciąży wiele rzeczy mnie przytłacza nawet wygląd :) Zabrałabym torbę na porodówkę do szpitala, żebym miała perspektywę że dziecko nie ogranicza i z pewnością znajdę czas na restauracje spotkania ze znajomymi i będę czuła się kobietą. Otoczona buteleczkami i pampersami będę patrzyła na torebkę starała się z całych sił aby wrócić szybko do formy i do życia towarzyskiego prezentując się w pełnej krasie z najlepsza torebką od słońcem.
Z torebką DKNY czułabym sie piękna i kobieca . Mogę szczerze przyznać ze torebka ta jest idealna dla mnie . Uwielbiam dodatki. Chodziłabym w niej na każda okazje i z duma nosiłabym ja na ramieniu . Bardzo duzo wychodzę wśród ludzi wiec z przyjemnością poleciłabym ja rówieśnikom. Poza tym bardzo pasowałaby mi do butów oraz kurtki . Razem stworzyły by idealną całość. Marzę o tej torebce i bardzo mi zależy aby taką otrzymać. :)
Mówiąc szczerze, nie dla siebie chcę tą torebkę, bo nie noszę takowych, wolę na ramieniu :3 ale z tego względu, że nie tylko mi się podoba, ale także osobie mi bliskiej, chciałabym ją wygrać właśnie dla niej, I nie – nie piszę tego tylko dlatego, żeby ludzie zobaczyli, jaka altruistyczna jestem, tylko po to, aby udzielić odpowiedzi na zadane pytanie. Ale odpowiem już prawidłowo – ja osobiście czułabym się głupio nosząc, tą torebkę, gdyż jestem za młoda, aby z taką torebką (aczkolwiek prześliczną) chadzać po mieście ;)
Z nową torebką DKNY czułabym się jak królowa mody,jak honorowy gość paryskiego pokazu.Ona dodaje tyle uroku,stylu i od razu czujesz się glamour…Niestety aż do takiego znamienitego grona zaproszenia nie mam,więc poszłabym prosto na pokaz na Fashion Week w Łodzi.Nie wiadomo,czy fotoreporterzy nie obraliby właśnie nowego kierunku dla luf swoich aparatów – właśnie na mnie i moje cudo od DKNY…
Z pewnością czułabym się bardzo szczęśliwa jak gwiazdeczka :) Bardziej atrakcyjna i pewna siebie, gdyż teraz w okresie ciąży wiele rzeczy mnie przytłacza nawet wygląd :) Zabrałabym torbę na porodówkę do szpitala, żebym miała perspektywę że dziecko nie ogranicza i z pewnością znajdę czas na restauracje spotkania ze znajomymi i będę czuła się kobietą. Otoczona buteleczkami i pampersami będę patrzyła na torebkę starała się z całych sił aby wrócić szybko do formy i do życia towarzyskiego prezentując się w pełnej krasie z najlepsza torebką od słońcem.
Z nową torebką DKNY poszłabym na uczelnię, na zajęcia
i byłabym taka szczęśliwa, że nikt nie ma pojęcia!
Nowi ludzie, nowi znajomi i twarze,
By wkupić się w ich łaski- o tym marzę.
Mając tę torebkę czułabym się dumnie i szykownie,
z miłą chęcią wracałabym tam ponownie!
Na miasto z przyjaciółmi także bym tę torebką zabrała,
iż jest ona poręczna oraz mała,
dużo miejsca mi nie zajmuje,
a wszystko co potrzebne w nią zapakuje.
Będę czuła się bardzo komfortowo i wygodnie,
oraz będzie to wyglądało bardzo modnie!
W każdym miejscu z tym cudeńkiem poczuję się wyjątkowa,
będzie to dla mnie bardzo przyjemna sytuacja, całkiem nowa! ;)
Czułabym się zapewne wyśmienicie, nie dość,że jestem torebkoholiczką to cenię klasę i styl,a ta torebka niewątpliwie to posiada. Pewnie najbliższe miejsce na którym pokazałabym się z nową zdobyczą będzie sala porodowa :) ale mogę obiecać Wam,że bd się tak samo chwalić jakbym była na pokazie mody :)
Z taką torebką czułabym się jak milion dolarów, poszłabym z nią na mały wypad na miasto z koleżankami a także na jakąś wyjątkową okazje. Jestem ciekawa co czują kobiety nosząc luksusowe torebki.
jak będę się czuła???jak w niebie! nic tak pięknego i luksusowego w mojej szafie nie gości. Lubię piękne i drogie rzeczy…niestety ale tylko oglądać u innych…bo mnie najzwyczajniej w świecie nie stać na takie luksusy…w związku z tym, że zawsze i wszędzie już z daleka zauważę u kogoś coś drogiego, markowego mam permanentną depresję- a to dlatego że zazdrość mnie zżera, wręcz pożera na oczach tego kogoś, z tym czymś mega luksusowym-zwłaszcza chodzi o torebki i okulary-mam bzika na ich punkcie!Gdybym dostała swoją wymarzoną DKNY-piękną i luksusową zaparłoby mi dech w piersiach od pierwszego spojrzenia, nie mogłabym oddychać po pierwszym dotyku, a fala endorfin zalałaby mnie całą- EUFORIA NIE DO OPISANIA. Z torebką poszlabym…NA SPACER, tak po prostu na spacer, na najruchliwszą ulicę w centrum miasta- chciałabym poczuć na sobie wzrok takich, którzy robią dokładnie to co ja teraz-wzdychają na widok DKNY i innych markowych rzeczy, a zazdrość pali ich od środka. Chciałabym się poczuć luksusowo i wyjątkowo, również w oczach innych. Snobistyczne?Egoistyczne?? taaaaaaaaaaak!! nie mam tego na codzień więc choć raz chciałabym poczuć jak to jest!!
Taką torebkę zabrałabym na dzień końca świata. Jak umierać to z klasą i z piękną torebką. A może za tysiąc lat, w nowym świecie odkopią mnie zapaleni archeolodzy i w ten sposób dowiedzą się jaka kiedyś była ładna moda, a torba DKNY przetrwa jako świadectwo starego świata i będą się o niej uczyć dzieci z podręczników do historii. :)
Akurat jestem na etapie poszukiwania eleganckiej, czarnej torby.
Jak bym się z nią czuła? Jak prawdziwa sexy mama, która po porodzie nie zapomniała o sobie i ciągle jest na czasie :) Zabierałabym ją wszędzie, na spacery z córką, w odwiedziny do rodziny, na spotkania ze znajomymi. To torba, która pasuje na wszystkie okazje! Zawsze była by głównym elementem mojej stylizacji :)
Z tą przepiękną torebką czułabym się najważniejsza na świecie. Czułabym się najpiękniejsza ze wszystkich dziewczyn z mojego otoczenia. Torebka byłaby ozdobą mojego stroju. Byłaby bombonierką, wykończeniem mojego eleganckiego stroju. Poszłabym z nią na spotkania, które odgrywają ważną rolę w moim życiu. Torebka byłaby dla mnie czymś ważnym chodziłabym z nią w ważnych dla mnie wydarzeniach. Byłaby torebką odświętną, wyjątkową i nie chodziłabym z nią na codzień. Bo taka firma potrzebuje wyjątkowego traktowania.
Torebka jest dyskretnym dodatkiem, niezbędnym w każdej stylizacji, jest jednocześnie elegancka i subtelna,piekna kojarząca się z luksusem.Ja bym się czuła tak, jakby świat należał do mnie…;-)poszłabym z nią wszędzie na koniec świta i jeszcze dalej;-)ta torebka zwiedziłaby ze mną całą europe ponieważ ja mieszkam za granica wiec wrażeń miałaby dużo!!;-)
Z nową torebką DKNY czułabym się jak z najlepszą przyjaciółką. W końcu to właśnie torebka wie o mnie wszystko, wybacza mi kiedy czasami “obarczam” ją dodatkowym ciężarem, a moje drugie imię to “artystyczny nieład” ;). Ona odzwierciedla me wnętrze, wywołuje uśmiech na twarzy i zawsze mówi prawdę! Bez niej ani rusz! Gdziekolwiek pójdę- jest moją najlepszą towarzyszką i ratuje mi życie w każdej sytuacji… Myślę, że moja znajomość z torebką DKNY przerodziłaby się w dozgonną przyjaźń. Razem tworzyłybyśmy przestrzeń, która pomieściłaby nasz “mały świat”…
Z nową torebką DKNY czułabym się baśniowo. Elegancja, czar i komfort to charakterystyka tej niezwykle uroczej, pełnej magii torebki. A gdzie bym ją zabrała? – na spotkanie promocyjne mojej bajki, które się zbliża. Ach, dodałaby mi klasy i animuszu, każda z nią chwila to przyjemność wielka :)
Zasady 1 i 2 spełnione. :) Lubię jako Monika Cz.
Co zaś do samej torebki na pewno czułabym się dopieszczona. Jasne, że nie szata zdobi człowieka, ale która z nas nie czuje się wyjątkowo, gdy ma na sobie/przy sobie coś, co jej się podoba? Chociaż na chwilę można się poczuć, jak księżniczka ubrana w piękną, zdobioną suknię. Taką, o jakiej za dziecka marzyłyśmy. Choć czasem jest to zwykła bluzka, czy para butów, które jednak, jak ta torebka mają w sobie “to coś”.
Co do drugiej części ani chwilę nie zastanawiałam się nad odpowiedzią. Doskonale wiem, gdzie i na jaką okazję bym ją ze sobą zabrała.
Mój mąż ma liczną rodzinę… kuzynów, kuzynki, ciotki, wujków. Nie sposób ich zapamiętam wszystkich ;) Ale jedna kuzynka wyjątkowo zapadła mi w pamięć. To taka “znawczyni mody”. Na wszelkich rodzinnych imprezach przechadza się niemal, jak namaszczona wytykając gościom ich “ubraniowe niedociągnięcia”.
“Ten sweterek trochę za duży/mały; w Twoim wieku legginsy?; bez urazy, ale te buty są fatalne – dostałeś je w paczce w Kościele?” itd… . Wszyscy raczej mają gdzieś jej zdanie, ale ja jestem taką osobą, że wszystko mocno biorę do siebie… i tak po kilku wspólnych imprezach zaczęłam się denerwować przed każdą kolejną, strojąc się, malując po kilka razy, żeby tylko było OK. Po jakimś czasie stwierdziłam, że nie warto. Ale z największą rozkoszą i ochotą wybrałabym się na taką okazję z tą torebką, machając jej przed oczami, a na sam koniec wychodząc już do domu, niby przypadkiem walnęłabym ją w ten… albo z resztą nie ważne. Myślę, że sam widok tak ładnej i wyjątkowej torebki zamknąłby jej buzię na cały wieczór. I to by była najlepsza impreza w historii.
Pozdrawiam :)
Gdybym była szczęśliwą posiadaczką tej cudownej torebki, to zabrałabym ją ze sobą wszędzie, towarzyszyłaby mi w każdym momencie i w każdej sytuacji. Czułabym się wtedy elegancko, kobieco, seksi, z klasą i iście po królewsku :)
Czułabym się jak kobieta z klasą, która nie boi się wyzwań i wie czego chce od życia. Wzięłabym ją gdziekolwiek się da tak bym się nią chwaliła hehe :* :D
DKNY to przede wszystkim luksus, a – jak wiadomo – każda kobieta lubi i chce czuć się jak prawdziwa dama. Drogi i elegancki dodatek do stroju, jakim jest ta torebka z pewnością poprawi samopoczucie i doda pewności siebie noszącej ją kobiecie. Kolejnym atutem tej torebki jest pakowność i funkcjonalność. Szerokie dno i kuferkowy fason pomieszczą wszystko co mnie, jako kobiecie, studentce potrzebne. Prostota i klasyka torebki będzie pasować do każdej stylizacji. Zabierałabym ją zarówno na uczelnię jak i na zakupy i wyjścia ze znajomymi. Mówi się, że ideały nie istnieją. A jednak… znalazłam! W postaci torebki DKNY :)
orebka piękna bardzo starannie wykonana FIRMA DKNY ciągle idzie zgodnie z obowiązującymi trendami a nawet krok przed wyprzedzając je .Pasuje w każdym wieku nawet mnie która już jest w tzw wieku Balzakowskim .Mając taką torebkę czułabym się jak gwiazda filmowa w odpowiednim ubiorze do obecnej pory poszła bym na romantyczny spacer po plantach Krakowskich które o tej porze roku są przepiękne mienią sie kolorami jesieni torebka na ich tle wyglądała by jak brylant o wielu szlifach a na koniec poparadowała bym przed koleżankami które by zieleniały z zazdrości .MYŚLĘ ŻE W MOICH RĘKACH TA TOREBKA BYŁA BY U WŁAŚCIWEJ OSOBY KTÓRA W PEŁNI ZASŁUGUJĘ NA OBNOSZENIE SIĘ Z NIĄ PO PIĘKNYM KRAKOWIE
piękna torebka i zgrabna będzie ladnym dodatkiem i poszłabym w niej wszędzie
Torebka DKNY idealnie pasowałaby na moje jesienne wyjścia. Myślę, że nadałaby charakter mojemu wizerunkowi. Dzięki niej dodałaby mi klasy, drapieżności i uczyniłaby mnie seksowną. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, że podbiła moje serce. Doskonale odzwierciedla ona moje wnętrze. Na pewno przykuwałaby uwagę w moim mieście i byłaby wyjątkowa. Jest stylowa, a zarazem zadziorna. Łączy w sobie zarówno rockowy pazur i nutkę charyzmy idealnie tak jak ja, więc na pewno zagrałybyśmy idealny duet. Taka torebeczka, to modny dodatek, który doda pazura każdej stylizacji. To mój absolutny, jesienny MUST HAVE ! Kiedy na nią patrzę, moje serce się rozpływa, bo przyprawia go o szybsze bicie, oczy błyszczą, bo odbija się w nich uwielbienie, a usta, zamknięte zachwytem, mogą się tylko uśmiechać w niemym podziwie. Chciałabym ją mieć gdyż miło byłoby dostać prezent, a w dodatku tak miły i przydatny. Im bardziej zagłębiam się w temat tego cudeńka, tym bardziej pożądam tą torebkę. : )
Taka torebka dałaby mi na tyle odwagi by rzucić wypowiedzenie na biurko prezesa. Poza tym z taka torebka nie miałabym problemu ze znalezieniem nowej pracy :)
Czułabym się jak najszczęśliwsza dziewczyna na ziemi. Poszłabym z nią wszędzie.
Z torebką DKNY zawieszoną na moim ramieniu z pewnością czułabym się wyjątkowo . Taki dodatek potrafi podniesc poczucie naszej wartości , naprawde ! Może dodałaby odwagi w momencie , kiedy tej odwagi bym potrzebowała .. Torebka DKNY to wyjątkowy dodatek , który z przyjemnością zabrałabym ze sobą wszędzie !:)
Torebka to charakter i osobowość kobiety. To co ma w torebce to i w sercu i w głowie. Mój mąż mówi że w mojej torebce jest wszystko od śrubokręta po mokre chusteczki. Więc jak bym się czuła z tątorebką? Tak jak zawsze, normalnie. Gdzie bym z nią chodziła? Wszędzie na zakupy i imprezę, Do pracy i na ważne spotkanie. Co bym w niej nosiła? To cozawsze włącznie ze śrubokrętem. Więc co by się zmieniło? Zmieniło by się to, iż chwaliła bym się, że wygrałam torebkę u Glamoruni…
Z taką torebką poszłabym wszędzie, a czułabym się słodko :-)
Czułabym się wyjątkową i elegancka kobietą.Zabierałabym ja wszędzie ze sobą,nie zostawiłabym jej nawet na minutkę samej ze strachu,że by mi ja ukradli ;)Taka jest śliczna :)
Piękna torebeczka, elegancka. I ten kolor . mmmm:) <3 Napewno by mi poprawiła humor na całą jesień, a nawet i zimę:)
Nie umiem rymować, wierszy pisać.
Nie bywam na salonach i nie chodzę do opery.
Jednak myślę, że z tą torebką idąc nawet na niedzielny spacer czułabym się jeszcze bardziej kobieco. Zaprzyjaźniłabym się z nią na pewno na tyle, że towarzyszyłaby mi wszędzie. Zabierałabym ją do szkoły, na kolację z okazji trzeciej rocznicy ślubu, do kina, do kościoła. Dodatkowym jej plusem są kolory. Biel i czerń. Chodzę ubrana tylko w takich kolorach, także torebka ta pasowałaby idealnie właśnie do mnie.! Było by jej ze mną bosko!
Poszłabym wszędzie, a czułabym się elegancko i pewnie :-)
A ja po prostu nie potrafię opisać jakbym się czuła z taką luksusowa torebką, chyba po prostu pięknie i kobieco! A zabierałabym ją wszędzie , na każde wyjście gdzie tylko mogłabym się pochwalić!
;) Odlocik ;)
„Jak byś się czuła z nową torebką DKNY i gdzie byś z nią poszła?„
– Czuła bym się Wyjątkowo bo torebka jest Wyjątkowa
– Szykownie bo jest Szykowna
– Seksownie bo jest Seksowna
– Czarownie bo jest Czarowna
– Odlotowo bo jest Odlotowa
– Jedynie bo jest Jedyna …
A poszła bym z nią wszędzie , ręka w rękę , nie rozstawałabym się z nią zapewne , no bo to ta Jedyna .
– do pracy
– na spacer
– do kina
– na randkę
– do restauracji
– na zakupy
– do tańca i do różańca
Bo ona taka właśnie jest jak ja , para doskonała będzie z nas , uzupełniająca się w każdym calu i detalu , więc proszę podarujcie mnie ją bo z tęsknoty chyba przyjdzie skonać mi ;(.
Pozdrawiam i wspaniałego dnia ;)
stęskniona za swą jedyną miłością
Beata Tarchuł
Czulabym się jak gwiazda która mogą migocze pośród miliona gwiazd. Poszlabym z nią na wymazina randkę rocznicowa ślubu z mężem.
Taka torebka to na pewno świetna wizytówka, można ją zabrać wszędzie ! Fason jaki jest tu proponowany będzie się sprawdzał do każdej kreacji. Damska torebka to jedna z największych tajemnic, jak i zagadek ludzkości… Otóż w damskiej torebce powinno znajdować się:
– telefon – żeby w wolnej chwili poklikać ze znajomymi
– portfel (oczywiście wypełniony gotówką i kartami kredytowymi) – żeby w razie zakupów nie musieć okradać banku :P
– notes i długopis – żeby w szkole czy pracy notować najważniejsze rzeczy oraz zapisywać to, co mamy do zrobienia w domu.. aby o niczym nie zapomnieć :D
– drobne kosmetyki (perfumy, błyszczyk, cienie do powiek) – aby zawsze i wszędzie dobrze wyglądać.. i pachnieć ;D
Torebka DKNY może to wszystko pomieścić, i stać się nierozłącznym elementem mojej garderoby.
z taką piękna torebką jak ta ktora jest do wygrania czulabym sie nieziemsko , dodalaby 100% do wygladu :) mozna powiedziec ze torebka jest przyjaciolka kobiety poniewaz jest w niej wszystko :) z takim cudenkiem poszlabym wszedzie szczegolnie na miasto badz na jakas impreze :)
Z tą wspaniałą torebką poszłabym na koniec świata.Nie zdejmowałabym z ramienia, żeby każdy ją zauważył.No cóż pochwalić się piękną galanterią to nie grzech, a obowiązek:) To byłoby najwspanialsze uczucie czuc na ramieniu miękki delikatny pachnący materiał,dotykać głaskać pieścić klamry sprzączki.Delikany nateriał wewnątrz muskałby skórę przy każdym zanużeniu ręki po portfel.Cudowna sprawa!
Niestety nie potrafię pisać tak pięknie, jak moi poprzednicy :)
aczkolwiek torebka podoba mi się – i to bardzo! (zresztą, chyba jak każdej kobiecie)
Torebkę wzięłabym ze sobą do 7’mego nieba i czułabym się z nią dosłownie, jak w niebie <3
,,Obraz malowany Marzeniami” Oczyma swej wyobraźni obraz namalowałam, serce swe i duszę w tym obrazie schowałam. Płótno na starej ramie rozciągnęło swoją biel, na ramiona me spadł włosów siwy pukiel. Historia tego obrazu jest nikomu nieznana, zaś autorka od dawna przez świat jest zapomniana. Obraz ten przedstawia ludzkie marzenia każdy kto go ogląda inne ma spostrzeżenia. Ja na tym obrazie ujrzałam torebke ze swoich snów dzięki którym w życiu moim zagości szczęście znów. ..
Moja ukochana ma manię torebkową i za każdym razem jak jesteśmy na jakiś zakupy, to torebki to jest coś, na co rzuca się najpierw. Wybory i gust ma znakomity zawsze i wiem że taka torebka spodobałaby jej się na pewno. Pierwszym miejscem do którego bym zmierzał z tą torebką po jej otrzymaniu był dom mojej lubej, aby jej wręczyć ją jako podarunek i otrzymać wielkiego, soczystego buziaka w podzięce. :)
Cały dzień wyglądasz jak spod igły – makijaż, wyprasowana koszula z rozpiętym zalotnie guzikiem, pachniesz nowym
Sheer Beauty od Kleina. Cały dzień czujesz, że coś w powietrzu wisi, że coś się wydarzy, normalnie ‘love is in the air’.
Biegasz po mieście, jeździsz rowerem, rozsyłasz uśmiechy na prawo i lewo. Około 18.30 wracasz do domu i dajesz se spokój.
Zrzucasz szpilki, zakładasz okulary, ucinasz sobie półgodzinną drzemkę, przecierasz oczy, rozmazujesz makijaż.
Wtem zdajesz sobie sprawę, że w lodówce masz światło. Więc wygrzebujesz z czeluści garderoby dres, który błaga o
wypranie, wciągasz cichobiegi na nogi i lecisz na dół do sklepu po trzy bułki. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że jest
jeszcze jedna rzecz, którą należy kupić. I stoisz w kolejce do kasy. I drapiesz plamę w dresie, bo może to jakiś zaschnięty
sos i zejdzie bez prania. I odwracasz głowę a za Tobą – mężczyzna, którego uśmiech uwielbiasz. Facet, o którym marzysz by
powiedział “ej mała, brałbym cię zara”. Facet w białej (!!!) bluzie, świetnych spodniach. NERGAL. Nergal któryś już raz
w moim osiedlowym sklepie. Wreszcie za Tobą w kolejce do kasy! Zamiast oczu masz migoczące świetliki , tętno przyspiesza, już już chcesz
wydać z siebie cokolwiek co uświadomi mu Twoje istnienie (no bo sorry, ale na składanie zdań wielokrotnie złożonych
nie ma w tym momencie szans) i… patrzysz na stojący na taśmie swój zakup.
Dwie rolki papieru toaletowego. Dwie rolki papieru do dupy. Wychodzisz. Nowa torebka doda mi odwagi i pewności siebie, a zabierać będę ją wszędzie, bo nie wiadomo kiedy bedzie następne takie spotkanie :D
Gdy pomyślę o tym że mogłabym mieć na własność, tylko dla siebie torebkę DKNY to czuję że ziemia ugina mi się pod nogami, w brzuchu czuję motyle i … przenoszę się w świat idealny, wspaniały, niepojęcie idealny . Mając tą torebkę czułabym się bosko i kobieco . Czemu ? Bo to najpiękniejsza, najwspanialsza i najpraktyczniejsza torebka jaką kiedykolwiek widziałam, a myśl o niej, że jest moja doprowadza mnie do obłędu, do szału radości . Torebka DKNY jest rewelacyjna . Biorąc ją do ręki, mając ją u swego boku czułabym się jak Królowa, jak Kopciuszek który z dnia na dzień stał się piękno Księżniczką u boku swego księcia, w tym przypadku moim księciem byłaby ta torebka . Jedna chwila z nią a moje życie zamieniło by się w sielankę, w bajkę. Czułabym jej wspaniały, markowy oddech na swym ciele, pieściłaby moje zmysły swoją elegancją, dodała mi nutkę kobiecości . Z tą torebką nie byłoby dla mnie rzeczy niemożliwych . Ta torebka jest magiczna, jest idealna . Ogarnia moje ciało błogi stan, stan idealny na samą myśl że mogłaby stać się moją własnością, że to właśnie do mnie mogłaby powędrować. Gdzie bym z nią poszła? Wszędzie- dosłownie .Nie opuszczałabym jej na krok, bo jest moim ideałem. Wybrałabym się w niej na randkę, na wesele, do koleżanki, do sklepu,na spacer . Czemu ? Bo ta torebka dodawałaby mi pewności siebie, dzięki niej czułabym się zwinna jak Zorro na swym czarnym rumaku, szybka jak Spiderman w swym kostiumie , niewinna jak Śpiąca Królewna, uczuciowa jak Czerwony Kapturek , po prostu idealna . Potrzeba mi pewności siebie, potrzeba mi właśnie torebki DKNY.
Widząc torebkę DKNY od razu pomyślałam o siostrze. Torebka ta jest marzeniem zarówno moim jak i siostry. Gdybym tylko posiadała torebkę DKNY z pewnością podarowałabym ją siostrze, którą spotkała przykra sytuacja. W biały dzień została okradziona. Złodziej wyrwał jej torebkę z ręki. W tym dniu miała swoją ulubioną torebkę, którą otrzymała jako prezent urodzinowy. Oprócz ukochanej torebki straciła pieniądze a także ważne dokumenty. Po tamtej sytuacji siostra ciągle jest zamyślona i przygnębiona. Strata ciężko zarobionych pieniędzy, ważnych dokumentów a także prezentu urodzinowego, z którego była tak szczęśliwa sprawiły, że od tamtej pory nie ujrzałam ani jednego uśmiechu na jej twarzy. Jestem pewna, że nowa, tak piękna torebeczka poprawiłaby jej humor. Co prawda pieniędzy nie odzyska, lecz dokumenty zrobi nowe, a torebeczkę chciałabym jej podarować z głębi serca. Tego teraz najbardziej pragnę.
Z torebką tą na pewno czułaby się prawdziwą kobietą. Torebka DKNY dodała by jej uroku i niczym za dotknięciem magicznej różdżki przemieniłaby się z Kopciuszka w księżniczkę, zmieniając swój image o 360 stopni. Torebeczka ta towarzyszyłaby jej wszędzie, gdyż jest idealna na każdą okazję.
zy słońce czy deszcz biorę tą torebkę bo świetna jest, ja i moja nowa torba idziemy w świat ja i moja torba żyjemy za pan brat,ja i moja torba to niezły zestawik czujemy się jak na facetów wabik :)
To torebka, która dodaje kobiecie subtelności. Nadaje się na romantyczną kolację z mężem jak i na pierwszą randkę. Jest elegancka i luksusowa, można ją zabrać też na służbowe spotkania. Ma idealny kształt i wielkość. Zmieszczą się do niej wszystkie najpotrzebniejsze kobiece przedmioty. Mając ją byłabym prawdziwą damą. Chodziła z uniesioną głową i piersią do przodu. Dodałaby pewności siebie, której czasem mi brakuje. Nie oszukujmy się marka mówi sama za siebie. Długo szukałam torebki, która mi się spodoba, ale ta przebija wszystkie. Jest jedyna w swoim rodzaju. Piękna, lekka, idealna ♥ po prostu marzenie każdej kobiety
Powiem tak: bez tej torebki czuję się jak sierotka Marysia
taka bezbronna, skromna i … nijaka . Dzięki tej torebce czułabym się jak pewna siebie kobieta , która poradzić może sobie w każdej sytuacji. Z tą torebką poszłabym do Kościoła- podziękować za ten cud, za odmianę życia, za odmianę mnie .
Ta torebka jest bardzo kobieca i pod mój gust , z nia bym poszła na randkę ,a ona przydałaby się do schowania osobistej garderoby na tej randce.
Dobrze wiemy, że nowe dodatki i akcesoria, to najszybszy sposób na metamorfozę i poprawę samopoczucia! Dlatego, gdy czuję potrzebę zmiany, a ponadto dręczy mnie jesienne przygnębienie, wystarczy nowa torebka… najlepiej ta od DKNY. Jest ona klasyczna i idealnie będzie komponować się z większością stylizacji. Poza tym każda z nas wie, jak nowa rzecz w garderobie potrafi uszczęśliwić ;)
Osobiście, gdybym miała taką torebkę czułabym się naprawdę WYJĄTKOWO. W firmie, w której pracuję, panuje formalny dress-code i czuję, że to właśnie dzięki torebce od DKNY mogłabym pokazać mój własny styl, a pozostałe koleżanki zzieleniałyby z zazdrości.
Z nową torebką DKNYi “Preety women” bym się stałam,gdybym ją wygrała.Każdego dnia dodając mi blasku , szyku, odwagi i pewności siebie zdobywałabym świat.Uwieńczeniem pięknych jesienno-zimowych stylizacji będzie właśnie ona.Obiecuję,że razem odbędziemy wielu długich , fascynujących spacerów . Razem odpoczniemy na gorącej piaszczystej plaży na Bali , zrobimy szybkie zakupy w Mediolanie a na kawę z czekoladowym croissantem zaproszę ją do Paryskiej kawiarenki i oczywiście nie zapomnę o romantycznej kolacji w Wenecji .
Tak się składa, że w przyszłym semestrze akademickim jadę na Erazmusa do Szwecji.
To wyjazd, który z jednej strony sprawia, że niesamowicie się cieszę, ale z drugiej – przyprawia mnie o lekki stres ;)
Torebkę DKNY zabrałabym ze sobą. Jest niesamowicie elegancka, ale jednocześnie uniwersalna. Mogłabym zabierać ją na uczelnię, ale również na spotkania z nowymi znajomymi, spacery po mieście i zwiedzanie Szwecji. Do torebki włożyłabym zdjęcia, które przypominałyby mi o domu, przyjaciołach i moim mężczyźnie oraz coś, co sprawia że czuję się bardziej kobieco: perfumy i szminkę. Torebka DKNY byłaby prawdziwą skrzynią skarbów, dzięki której byłabym bardziej pewna siebie w nowym miejscu, a jednocześnie „przypomnieniem” o tych, którzy są dla mnie najważniejsi na świecie!
Pozdrawiam,
Natalia
Z nową torebka DKNYi osobiście gdybym miała taką torebke czułabym się wyjątkowo i bym zną wszędzie poszła naewt na koniec świata .gdybym ją wygrała to znajomi zazdroscili by mi
Poczułabym się jakbym złapała promyk słońca…. Który każdemu się podoba,a nie można go mieć …wyjątkowo i szczęśliwie jak kosztując czekoladę…. A poszłabym w niej na zakupy…I nie po to,aby dziewczynki jej mi zazdrościły,a po to aby ukryć w niej stertę kosmetyków.których nie może zobaczyć mój facet-bo według niego mam ich za dużo…A ja jestem zakupocholiczką..kosmetyków nigdy za wiele.a z tą Torebką prezentowała bym się całkiem wiarygodnie:)
Czułabym się zapewne dziwnie z torebką wartą więcej niż rzeczy, które aktualnie miałabym na sobie. I gdybym nawet ubrała się w połowę odzieży z mojej szafy i tak torebka DKNY byłaby najcenniejsza. :)Zadziwiające uczucie. Dokąd bym z nią poszła? Musiałaby minąć dłuższa chwila, abym z czymś tak drogocennym w ogóle zdecydowała się gdziekolwiek wyjść. A później? Poszłabym na spotkanie z moim sceptycznym ukochanym, by mu naocznie udowodnić, że tak wspaniałe trofea można najzwyczajniej w świecie wygrać w konkursie internetowym, a nie kupować. Widok jego opadającej szczęki byłby największą nagrodą! :)
Wypowiedź pewnej Pani – 41)Malgosia Kołatka, “biega” już po internecie i wygrywa kolejne konkursy. Uważam, że jest to szalenie nieuczciwe wobec innych uczestników, którzy tworzą swoje odpowiedzi SPECJALNIE na ten konkurs, a wspomniana Pani metodą kopiuj-wklej po prostu hurtowo wszystko powiela (mam nadzieję, że nie “pożycza”)
Wystarczy wpisać w Google dwa pierwsze zdania wypowiedzi i pojawia się lista.
Z taką torebką na pewno czuła bym się wyjątkowo i niecodziennie gdyż nie ma się co oszukiwać- niewiele osób stać na zakup tak ekskluzywnej torebki. Bez wątpienia taka torebka doda każdej kobiecie szyku, klasy i elegancji. Dlatego zabrałabym ją właśnie w takie miejsca by mogła ” błyszczeć” na tle eleganckiej sukienki np. w operze lub na romantycznej kolacji w luksusowej restauracji. Wyobrażam sobie ją podczas romantycznego wieczoru nad Sekwaną w Paryżu popijając wytrawne wino z moją drugą połówką w jednej z paryskich restauracji. Poczuła bym się wówczas jak prawdziwa szykowna paryżanka.
Czułabym jak modna i elegancka kobieta poszłabym z torebką DKNY zjeść z nią do restauracji schabowego kotleta
Moim zdaniem torebka na każdą okazję. Nosząc ją czułabym się w 100% prawdziwą i spełnioną kobietą.
Wiem ze królowa jest tylko jedna, ale czułabym się jak królowa a zabrałabym ja wszędzie nawet na Woodstock :) ( i przynajmniej jak bym chodziła po mieście to patrzyliby na piękną torebkę a nie na tą co występowała w perfekcyjnej ;p )
Zabrałabym ją wszędzie. W wiele znaczących dla mnie miejsc, dlatego że bardzo przywiązuję się do ubrań i dodatków i staram się, żeby każda z rzeczy przypominała mi coś miłego jak ją ubieram. Myślę, że z nią czułabym się wyjątkowo :)
Ta torebka jest po prostu boska! Myślę że przebiłaby wszystkie inne torebki w mojej szafie. Jest sliczna, subtelna i delikatna. Jak wiadomo torebka jest podstawowym dodatkiem do każdej kreacji. DKNY jest klasą samą w sobie. Elegancja i styl. Bardzo seksowna i ekskluzywna. Kolory dobrane są perfekcyjnie, z nutą stylu młodzieżowego pozwoliłaby mi się cieszyć nią każdego dnia. Myślę że każda z nas chciałaby mieć taką torebkę w swojej szafie. Ja osobiście zbierałabym ją wszędzie gdzie tylko by było to możliwe. Moje koleżanki oszalałyby na jej punkcie. Zresztą ja już się w niej zakochałam! <3
I gdzie by tu zabrać takie to cudo,myślę że wszędzie gdzie tylko się uda.Do pracy bym ją zabrała by patrząc na nią dzień mi umilała,i miłe wspomnienia z konkursem przypominała.Na spacer jesienny pod parasolem by szarość dnia umilała swym cudnym kolorem.W niedzielę do kościoła bym ją zabrała i samemu Panu Bogu pokazała.I tam i tu bym się nią chwaliła ta torebka życie by mi odmieniła.I każde wyjście niczym po czerwonym dywanie będzie kiedy założę ją na ramię.Bo on jedyna i wymarzona w katalogu wypatrzona,w sklepie na półce się do mnie uśmiechała,i konkurs z swym udziałem obiecywała.I kiedy swe obietnice spełniła największe szczęście mi uczyniła.Piękno i elegancja to jej drugie imię może się sprawdzić w każdej dziedzinie.Przyjaźń prawdziwa by nas połączyła i odtąd torebka ze mną by była.
Elegancki styl tej torebki szepcze mi do ucha, że wybrałaby się ona ze mną na dostojne dość przyjęcie, gdzie byłaby dla mnie wiernym towarzyszem i nie opuszczała ani na sekundę.
Czasem z chęcią wybrałaby się ze mną do biura, by eksponować ją na biurku, bądź też pojechała na wakacje i zwiedziła cały świat! Zapewne zostałybyśmy przyjaciółkami na całe życie, a za kilkanaście lat, moja córeczka byłaby niezmiernie szczęśliwa z takiej torebki, którą bym dla niej miała (tak właśnie dbam o torebki, każda ma swoją półkę i ściereczkę do pielęgnacji).
Jestem żoną i matką dwuipółletniej dziewczynki. W domu, jak to w domu, obowiązków nie brakuje. A torebek owszem. Ta piękna, klasyczna i elegancka torebka sprawiłaby, że na chwilę przestałabym być zwykłą mamą, która od sprzątania biegnie do gotowania, a stałabym się elegancką kobietą, która wychodząc z tak piękną torebką, gdziekolwiek by się nie udała, podkreśla, że nawet najzwyklejsza “kura domowa” może stać się elegancką damą – trzeba tylko chcieć! :)
Modnie, elegancko, z nutką bezlitosnej pewności siebie, szczęśliwie i olśniewająco…… tak właśnie czułabym się przemierzając każdą ulice mojego miasta, mijając teatr, kino, sklepy, szkołę mojej córci, czy przedszkole synka. Nie ma miejsca, w którym mogłabym się bez niej pojawić….. ba …. jedynie basen stałby mi na tej przeszkodzie. Taka torebka jest pięknym, nieskazitelnym dodatkiem. Jest uśmiechem mojej garderoby. Więc gdzie ją zabiorę? Wszędzie, wszak uśmiech należy zabierać ze sobą wszędzie.
Aneta
Z nową torebką od DKNY czułabym się niczym Victoria Bekham chodząca po Londynie… Jest on totalnie uniwersalna jeśli chodzi o kształt i kolory, dzięki czemu dodaje klasy i szyku nawet zwykłemu strojowi na uczelnię czy zakupy. Piękna, klasyczna i markowa torebka powinna być w szafie każdej kobiety, ponieważ dodaje Nam pewności siebie i szczezre mówiąc podnosi nasze ego…
I otóż nadszedł ten dzień, kiedy listonosz przyniósł mi paczkę. Delikatnie otworzyłam pudełko i oczom ukazała mi się piękna czarna torebka. Moje serce zabiło mocniej i duszę mą wypełniła ogromna radość. Natychmiast ze starego plecaka przepakowałam wszystkie rzeczy, m.in sznur do snopowiązałki, śrubokręt i pompkę do roweru.
Tego wieczoru miałam mieć randkę z Maćkiem w teatrze. Założyłam małą czarną sukienkę i białe szpilki. Nowa torebka pasowała jak ulał. Przeglądając się w lustrze doszłam do wniosku, że wyglądam jak gwiazda filmowa. Tylko brak mi czerwonego dywanu.
Maciek czekał na mnie pod blokiem, kiedy do niego zeszłam zamurowało go, pocałował mnie w policzek i powiedział, że olśniewająco wyglądam. Pojechaliśmy do teatru, kiedy szliśmy na swoje miejsce inni mężczyźni odwracali za mną swój wzrok, co irytowało mojego partnera. Ja zaś czułam się szczęśliwa, niecodziennie ktoś aż tak zwraca na mnie uwagę.
Sztuka była niezwykle porywająca i a nuż się obejrzeliśmy dobiegła końca. Kiedy wracaliśmy do auta Maciek odkrył, że przedmiotem, który przyciąga uwagę wszystkich nie jest moja torebka sama w sobie, ale wystająca z niej pompka do roweru.
W samochodzie wyjęłam ją z torebki z postanowieniem, że w tak szykownym dodatku nie będę nosiła ani pompki do roweru, ani innych kluczy francuskich. Zbyt jest szykowna, aby kalać ją tak do niczego nie potrzebnymi mi rzeczami.
Po wizycie w teatrze Maciek zaprosił mnie do restauracji. Już bez pompki przekraczałam próg miłej knajpki, ale mimo wszystko ludzie bacznie mi się przyglądali, a ja czułam się wyjątkowo, a to dzięki nowej torebce.
Wyobrażam sobie siebie, ubraną w lekko zwiewną, czarną sukienkę, buty na obcasie dodają mi pewności siebie, delikatny, ale jednak podkreślający moją urodę makijaż, dzięki któremu mogę poczuć się piękna… Mam wrażenie, że ściągam wzrokiem wszystkich mijających przeze mnie ludzi… Idę krakowskim rynkiem… Ilość wpatrujących się we mnie osób z jednej strony kusi mnie, a z drugiej przeraża… Dlaczego tak się we mnie wpatrują? Olśnienie. Już wiem, czemu jestem wyjątkowa. To ona. Ona jest wszystkiemu winna. Fantastyczna, luksusowa. Ona. Czarna torebka od Donny Karan. To dzięki niej mogę się poczuć wyjątkowo. I jak każda kobieta, po cichutku myślę i mam cień nadziei, że kiedyś będę się mogła tak właśnie poczuć…
kobieta każda powinna mieć choć jedna torebkę z prawdziwego zdarzenia, którą bym nosiła do mojego płaszczyka czarnego ,który jest elegancki i ta torebka by mi pasowała z niebieskim szalem na szyj .chciałabym mieć tą torebkę
W stylizacji lekkiej…
Dopełnionej nową torebką DKNY…
Czułabym się…
Wyjątkowo i szykownie…
Dlatego pierwsze co bym z nią zrobiła …
To odwiedziła…
Najdroższy butik…
Po toby zobaczyć zdziwione miny…
Osób dobrze sytuowanych…
Mający szósty zmysł…
Rozpoznawania na odległość…
Marek typu Love Moschino i innych…
Torebka-ważna rzecz dla kobiety. Czułabym się z nią po prostu dobrze- jako idealne dopełnienie mojego stroju. Dlatego bez zastanowienia zaproponowałabym komuś wspólne zakupy aby móc w niej schować wszystkie swoje skarby. :)
Z torebką DKNY czułabym się niczym Pierwsza Dama na dworze królewskim. W połączeniu z wysokimi szpilkami chodziłabym ulicami miasta z wysoko podniesioną głową przyciągając wzrok wszystkich przechodniów. Nie przeszkadzałoby mi to :) w końcu miałabym się czym pochwalić :)!
Zabrałabym ją do babci.To byłaby szansa, że babcia nareszcie powiedziałaby mi, że elegancko wyglądam :) Zapewne tak bym się też wtedy poczuła.
Z nową torebką DKNY czułabym się elegancko i stylowo. Przy niej na świat patrzyłabym różowo. Chętnie zabrałabym ją ze sobą do pracy oraz do opery, posłuchać jak wyjątkowo brzmią śpiewacy. W wytwornej restauracji też będzie mi towarzyszyła i zapewne ogromną furorę wśród innych toreb by zrobiła :)
Z nią…konkretną i wyrazistą poszłabym prosto,
prosta i dumna – prosto przed siebie, do celu
Z nią w ręce, jak z amuletem na szczęście,
Przyciągałabym wszystko co piękne i drogie
Bo ile można tak żyć w tej Polskiej szarości
Z nią pachnącą luksusem,
Przestałabym się bać,
Że bieda jest, jak aids
Nieuleczalna.
Z taką gustowną torebką,
Czułabym się: bardzo szykownie
Poszłabym z nią: wszędzie!
:)
Jakbym się czuła? Na pewno wyjątkowo. Nie wiem czemu, ale jakoś od razu przed wyobrażam sobie siebie jako jedną,z dziewczyn grających w Seksie w Wielkim Mieście. Myślę, że czułabym się elegancko, wielkomiastowo, pewnie(czego zawsze brakuje każdej kobiecie, a to przecież podstawa dobrego wyglądu… i samopoczucia). Ta torebka to dodatek, który każdej stylizacji doda szyku, nawet jeżeli miałyby to być granatowe jeansy, biały t-shirt, ramoneska i baleriny. Niewymuszona elegancja. Z pewnością tak bym się czuła. Elegancko, ale i komfortowo. Gdzie bym ją zabrała? Nie skłamię, jeśli powiem, że wszędzie. Bo czy kobieta nie może sobie pozwolić na odrobinę luksusu jeśli idzie po prostu na zakupy do sklepu, na uczelnię czy pospacerować po pięknym, złocistym o tej porze roku, parku? Ja myślę, że ta torebka nadaje się do tych okazji doskonale! Brak makijażu, rozwiane włosy i… elegancka torebka. I od razu czujesz się lepiej, tryskasz pewnością siebie i uśmiechasz sama do siebie, wiedząc, że wyglądasz dobrze.
Z tą torebką czułabym się jak gwiazda filmowa, na sesje zdjęciowe zawsze gotowa. Wybrałabym się z nią do samolotu, by poczuć trochę odlotu.
Torebka DKNY to modowy klimat i elegancja Nowego Yorku, które reprezentuje ta prześliczna torebka. Jest to dla mnie wstęp do realizacji marzenia, czyli wycieczki do tego wspaniałego miasta.Uwielbiam Donnę Karan i jej styl oraz zapachy, które sygnuje.Ta torebka to byłby mój największy skarb.
Moim zdaniem ta torebka jest bardzo elegancka i ma wspaniałe kolory ale co ja tam wiem ? ;P chciał bym ją wygrać dla mamy, mama ma 20 października swoje 40 urodziny więc bardzo mi na tym zależy. Mama na pewno chodziła by z tą torebką za zakupy i w wiele innych miejsc. Dajcie lajka pod komentarzem i pomóżcie mi ją wygrać na 40 urodziny mamy :)
Nie wiem jak bym się czuł z tą torebką bo na pewno bym jej nie nosił – facetowi raczej by nie pasowała. Dałbym ją w prezencie żonie a znając ją byłaby bardzo zadowolona i poszłaby z nią do swojej sfeminizowanej pracy, gdzie wszystkie koleżanki pękały by z zazdrości.
z torebką czułabym się wspaniale, pasowała by do mojego stylu ubierania i pewnie nie miałabym problemu żeby wybrać się z nią w kazde miejsce na ziemi.
Taka torebka to kwintesencja kobiecości i uosobienie elegancji – dlatego nosiłabym ją ze sobą na co dzień – do sukienek, spódniczek oraz butów na wysokim obcasie. Czułabym się niczym Carrie Bradshaw (pewna siebie, seksowna, elegancka) z “Seksu w wielkim mieście”, która zawsze dumnie kroczyła przez ulice Manhattanu…
Dzień jak co dzień. Zabiegany, dużo spraw na głowie, mnóstwo notatek pod pachą, które nagle gdzieś rozwiewa wiatr, a ja nerwowo biegnę za nimi. Łapię każdą z osobna. O nie! Wielka czarna plama – kartka wpadła do kałuży. No cóż… idę zmartwiona dalej, załatwiać kolejne sprawy, gdzieś między tym wszystkim przegryzam dużego burgera, popijam truskawkowym szejkiem. Nic nie trzyma się kupy. I nagle taka przyjemna chwila. Zamykam oczy i po prostu ją widzę! Widzę jak idzie piękna kobieta, rozpuszczone włosy, które przeczesuje wiatr. Tak, tak – to pięknie falujące włosy na wietrze, nie ten stos kartek, które rozsiałam po ulicy Makowskiej. Usta podkreślone czerwoną szminką – myślę – pewna siebie kobieta. Czarny żakiet i szpilki wydłużające nogi. Idzie tak pewnie siebie, tak powabnie, a w dłoni trzyma torebkę. Przepiękną, czarną, pojemną torebkę. No pewno chowa w niej wszystkie ważne sprawy, może nawet całe swoje życie. Piękna czerń torebki podkreśla nowy lakier do paznokci. Zastanawiam się, gdzie idzie? Może na spotkanie biznesowe, może na randkę, a może na zakupy do galerii handlowej? A może właśnie idzie na koniec świata, ze swoją nową, wymarzoną torebką? I co się okazało? Ta kobieta to ja! A przecież gdy otwieram oczy, już nie czuję tej pewności siebie, jaką czułam rozmarzona, trzymając torebkę DKNY w dłoniach. I gdy otwieram oczy po prostu czuję jak magnes przyciąga moją dłoń do tej torebki, jak bardzo pragnę z nią iść wszędzie, nawet na plażę jesiennego dnia. Bo nawet na plaży, która świeci pustkami ponurego, jesiennego dnia, chcę poczuć się tak… jak ta kobieta, którą widzę, gdy zamykam oczy.
Gdybym miała taką torebkę, to bym się z nią w ogóle nie rozstawała! Zakupy, kawka u koleżanki, randka, każda okazja jest doskonała na noszenie tego cudu ! Dzięki niej czuła bym się jak prawdziwa gwiazda i może bym uwierzyła, że mogę osiągnąć wszystko!
PS. Myślę, że do snu też bym ją kładła obok siebie;)
z torebką Donny Karan czułabym się jak…Primadonna, do której mężczyźni wzdychają, którą fani uwielbiają i której kaprysy są spełniane, zanim zostaną wypowiedziane… :) a jednym z nich jest to luksusowe cudo ;)
DKNY… pięknie by się prezentowała w moim towarzystwie , przed kamerą na żywo na molo w Sopocie , w tle z kamyczków Glamourina.pl a na FB link do kamery, godzina i data – mogła bym Wam tam wszystkim pomachać ręką i śliczną torebką ;-) Jak bym się wtedy czuła? Jak milion dolarów :D
Z nową torebką poszłabym na spacer – ale nie taki zwyczajny. Nie zwykły rodzinny. Niby bym się nie chwaliła, ale pokazałabym całemu światu jaką ja to mam piękną torebkę. Oj marzenienia – ale do spełnienia
Taka torebka to plus 10 punktów do pewności siebie :) Moja wyobraźnia podpowiada mi, jak mogłabym w niepewnych sytuacjach poczuć się pewniej i “wyjść z twarzą” (z torebką ;)
Załóżmy, że wychodzę z domu w potarganej fryzurze od rana nietkniętej grzebieniem… i co z tego, mam moją DKNY, przy niej taka fryzura to ostatni krzyk mody. Idąc dalej przeglądam się w szybie samochodu i zauważam, o zgrozo, plamę na koszuli! Pewnym siebie gestem wyjmuję z torebki szminkę i (chociaż akademii sztuk pięknych nie kończyłam) czynię dzieło: dorysowuję oczka i usteczka (noska już nie trzeba ;)
Mijam piękność w bujnych lokach próbującą bez gracji zaparkować swojego Mercedesa. Zajeżdżając mi drogę krzyczy: “Pani wybaczy, ale to cacko niełatwo się prowadzi!”
“Za to to cacko nosi się świetnie!” – odpowiadam wskazując na mojego torebkowego mercedesa.
Dodam, że zawsze chciałam mieć bujne loki, ale jedno spojrzenie na torebkę przywraca mi psychologiczną równowagę ;)
Inna hipotetyczna sytuacja, ale jakże przykra: okazuje się, że spośród wszystkich wypranych rzeczy wyschnąć zdążył tylko dres! Niemodny, zupełnie nieszykowny, domowy dresiunio. Cóż z tego, myślę, przecież mam JĄ! Wychodzę z domu udresowana, z piękną torebką pod pachą czując się, jakbym właśnie wyszła od krawca w specjalnie skrojonym stroju będącym ukłonem w stronę sportowej elegancji, voila!
Podobnych sytuacji możnaby mnożyć w nieskończoność, ale jedno jest pewne: ta torebka jest jak najprzystojniejszy na świecie superman powtarzający mi na każdym kroku, że wyglądam pięknie.
Z tą różnicą, że torebkę mogłabym mieć zawsze pod ręką. Nosiłabym ją wszędzie tam, gdzie niepewność siebie mogłaby mi dokuczyć. Zabrałabym ją nawet do łóżka, żeby w razie czego nawet w koszuli nocnej wyglądać jak gwiazda ;)
Ja bym tę przecudną torebkę zabrała do parku na spacer, do sąsiadki obok na kawę, do przyjaciółki na plotki, na wspinaczkę po Himalajach, na podróż po morzu kajakiem, na wyprawę w dżunglę, na igrzyska w Rio, na wycieczkę po Saharze, na casting do reklamy, na ślub kuzynki, na “ostatnie” ciastko do cukierni, a nawet na koniec świata. Gdy bym ją miała czuła bym się najszczęśliwszą i najpiękniejszą kobietą na świecie. Niby to tylko torebka, a daje tyle szczęścia.
Jestem kobietą i nic co kobiece nie jest mi obce. Wiem do czego służy zalotka, co to są sztyblety, czym się różni spódnica od sukienki, że łosoś to nie tylko ryba ale także kolor. Wiem ile znaczy dobra torebka. Taka bez dna, gdzie wszystko się zmieści, ale żeby szukanie choćby drobnej wsuwki zajmowało tylko chwilę. Pasująca do każdego stroju i na każdą okazję. Praktyczna i uniwersalna, ponadczasowa i wyjątkowa, klasyczna i ekstrawagancka. Torebka z którą poczuje się wyjątkowo i niesamowicie. Jak gwiazda filmowa stąpająca pierwszy raz po czerwonym dywanie, jak dziecko pierwszego dnia w szkole, jak najpiękniejsza kobieta świata, kiedy On na mnie patrzy, jak matka trzymająca swoje nowo narodzone dziecko, jak osoba spełniająca swoje największe marzenie. Wiem, że DKNY jest właśnie taką torebką.
Przedstawię 21 okazji (21- moja szczęśliwa liczba) podczas których towarzyszyłaby mi torebka DKNY :
1. Na randkę z mężem. W torebce schowam lusterko, żeby wymykając się do toalet y i móc przypudorwać nos.
2. Do pracy. Żebym miała gdzie schować drugie śniadanie.
3. Na zakupy. Bo portfel, komórka…
4. Na spotkanie z przyjaciółmi. W torebce wszystko i nic.
5. Na wypad za miasto. Śrubokręt, igła z nitką, długopis, kalendarz, malinowy błyszczyk – nigdy nie wiadomo co może się przydać.
6. Odwiedzić rodziców. Żeby nie mówili, że nie przychodzę.
7. Odwiedzić teściów. Patrz: odwiedzić rodziców.
8. Na rozmowę o pracę. W swojej obecnej już totalnie się wypaliłam.
9. Do kina. W torebce zawsze przemycam orzeszki kupione w markecie.
10. Do restauracji. Tak, fast food to nie restauracja, uwielbiam indyjską kuchnię.
11. Na urodziny do znajomej/go. Co chwila jakieś urodziny!
12. Spacer nad jezioro. Mieszkam niedaleko, niesamowicie klimatyczne miejsce.
13. Do centrum handlowego. Jak już mam fajną torebkę to warto by było zadbać o resztę garderoby.
14. Spontan nad morze. W końcu mieszkam w Szczecinie, a jak wiadomo Szczecin leży nad morzem.
15. Zrobić zdjęcia w plenerze. Ostatnio stałam się maniaczką fotografowania wszystkiego i wszystkich. Przecież to super pamiątka na przyszłość.
16. Na spacer z psem. No dobrze już dobrze, wiem że teraz moja kolej.
17. Do fryzjera. Monika na jej widok by oszalała!
18. Do manicurzystki. Kaśka na jej widok by oszalała!
19. Do przedszkola. Odprowadzę dziecko. Kiedyś za X lat, jak już dorobimy się potomka.
20. Zabiorę ją do Nowego Jorku. Mam nadzieję w końcu kiedyś tam pojechać.
21. Z mężem i tą torebką mogłabym pójść na koniec świta!
Toreb wcale nie mam wiele –
jedną ładną na niedziele,
jedną dużą mam roboczą –
jej dziury Cię zauroczą! <3
I chodź torby te ja lubie,
wielce się nimi nie chlubie.
Wiele toreb w życiu miałam,
na widok żadnej nie skomlałam.
Lecz gdy zdjęcie DKNY ujrzałam,
od razu się zakochałam!
Ona taki styl posiada,
że mi szczęka w głąb ziemi spada!
Czułabym się z nią jak modelka,
chodź nie jestem wystarczająco wielka – (mam 168cm)
Lecz dodałaby mi pewności siebie,
i czułabym się z nią jak w niebie.
Chodziłabym z nią do szkoły, pracy.
Podziwiali by ją moi rodacy!
Pewnie bym z nią nawet spała,
bo by spać sama, jest zbyt wspaniała.
Lecz czas już kończyć te rozważania,
i powoli kłaść się do spania.
Bo jutro z samego rana trzeba wstać
i jeszcze ze starą torbą radę sobie dać.
Gdzieś, kiedyś przeczytałam: styl to sposób by powiedzieć kim jesteś nie wypowiadając ani jednego słowa. Z torebką od DKNY poczułabym się hmmm…bardzo wymownie – jak dama, stuprocentowa kobieta, Super Woman, która może wszystko i wie o tym, a co najważniejsze – każdy, kto na nią spojrzy również zdaje sobie z tego sprawę.
Na co dzień jestem bardzo nieśmiałą osobą, skromną i pełną kompleksów – ta torebka byłaby dla mnie jak tarcza, amulet. Uzbroiłabym się więc w nią i wyruszyłabym do walki…w miejską dżunglę! Świadomość, że mam ją pod ręką dodałaby mi pewności siebie, wypięłaby pierś do przodu, wyprostowała kręgosłup, uniosła głowę – kto wie, może nawet upolowałabym jakieś męskie serce….?
Witam :) Nie jestem odosobniona w tym, że gdyby udało mi się zdobyć tę torebkę czułabym się jak w niebie, superkobieca czy też, że mogę wszystko. Oprócz tych uczuć czułabym, że nareszcie los się do mnie uśmiechnął, bo konkursy nie są moją mocną stroną. Jako 8-latka na balu przebierańców w loterii fantowej wygrałam WIADRO! Tak, normalne, plastikowe, 20-to litrowe wiadro. Do dziś pamiętam jak tachałam je do domu. :D Może odrobina szczęścia sprawi, że z euforią zawieszę na ramieniu piękną torebkę zamiast szarego kubła :)
Już od dawna szukam idealnej, tej jedynej torebki DKNY, niedawno zdobyłam piękny portfel tej marki, teraz poszukuję torebki do kompletu i powiem, tak na prawdę szczerze, że ta byłaby idealna. Uwielbiam kuferki, są wygodne i pojemne a ta torebka, to jak spełnienie marzeń, gdybym mogła ją wygrać, byłabym przeszczęśliwa. Znając siebie, skakałabym i piszczała z radości jak mała dziewczynka – w końcu tak bym się poczuła, jak mała dziewczynka której marzenie się spełniło. Pewnie od razu pobiegłabym pochwalić się nią mojej siostrze i dziewczynom w pracy – zawsze miały fajne torebki, teraz one mogłyby mi troszkę pozazdrościć, bo czemu nie… Torebka DKNY byłaby moim oczkiem w głowie, zabierałabym ją na wyjazdy firmowe, na romantyczne kolacje z mężem, na szał zakupowy z siostrą… Już mam uśmiech na twarzy gdy o tym myślę… Bardzo chciałabym by trafiła do mnie ale to nie ja wybieram zwycięzcę, żywię jednak nadzieję, że to ja będę mogła wziąć ją w ramiona i powiedzieć “Kochana, jesteś moja!”… Pozdrawiam cieplutko. :)
Z nową torebką DKNY czułabym się jak gwiazda idąca po czerwonym dywanie w blasku fleszy. Odnosiłabym wrażanie, że każdy na mnie spogląda i podziwia mój styl jednocześnie próbując odgadnąć czy jestem znaną aktorką, malarką, czy może projektantką biżuterii. Z torebką chodziłabym wszędzie – do pracy, do opery, na kolację, na spotkanie z przyjaciółmi, gdyż z nią czułabym się wyjątkowo.
Ta torebka dzięki, której można poczuć się prawdziwą damą. Klasyczna czerń i kremowe paski to idealne połączenie. Dzięki prostocie i renomie marki lakierowana skórka wygląda elegancko a nie kiczowato.
Najbliższą okazją, na którą bym ją zabrała, byłyby mistrzostwa świata w tańcu towarzyskim. To bardzo ważna dla mnie okazja, na której panuje atmosfera prawdziwego balu. Uważam, że ta torebka byłaby idealna na to wydarzenie. Dzięki niej poczułabym się właśnie jak DAMA.
Z nową torebką DKNY z pewnością czułabym się jak kobieta z klasą, jak kopciuszek, który przemieniony za pomocą czarodziejskiej różdżki wybiera się na bal. Zamykam oczy i wyobrażam sobie to połączenie klasyki z nowoczesnością, elegancji z swobodą, które wywołuje uśmiech na mej twarzy, dodaje pewności siebie i wynosi na szczyty moje poczucie kobiecości. Gdzie bym się z torebką wybrała? Pewnie towarzyszyłaby mi każdego dnia, gdyż w mojej naturze jest przywiązanie do dodatków. Jeśli zakochuję się w torebce to uczucie moje przez długi czas jest stałe :) Ale, aby udowodnić sobie i innym, że to nie torebka kieruje moją duszą i że pomimo wielkiej miłości do niej w moim małym serduszku jest jeszcze wiele miejsca i wiele pokładów miłości do rozdzielenia wybrałabym się do sklepu i wykorzystując pojemność nowej torebki wypełniłabym ją lizakami. Po co lizakami? A no właśnie po to aby pokazać, że mimo nowej wielkiej miłości w moim małym serduszku jest jeszcze wiele miejsca i wielkie pokłady miłości do obdarowania. Rozdałabym słodkości dzieciakom sąsiadów i znajomych po to aby wypuścić w świat iskierkę radości. Wygranie DKNY dla mnie (miłośniczki torebek) to niczym wygrana w toto lotka- szczęście bez miary, a szczęściem trzeba się dzielić. Nie wolno zamknąć go w sobie i pozwolić, aby wypełniło jedno serce. Dlatego też szalenie dumna z DKNY w mej dłoni udała bym się dzielić swoją radość i wypuścić w świat magiczne szczęście jakim mnie obdarzycie :)
Posiadanie takiej torebki to dla kobiety zaszczyt. Jest piękna, elegancka i nie stać mnie na nią a nie pogardziłabym taką torebką. Gdzie bym się wybrała? Pewnie stałaby się moją najwierniejszą przyjaciółką i zabierałabym ją wszędzie.
Jakbym się czuła mając tą Torebkę? WYJĄTKOWO i bardzo dowartościowana. Jak każda kobieta lubię otaczać się najpiękniejszymi dodatkami. Takie cudo zwróciłałby uwagę na pewno wszystkich mieszkańców mojego małego miasteczka. NIE ISTNIEJE miejsce do którego bym JEJ nie zabrała. Żłobek, przedszkole, praca, zakupy, spacery, wycieczki, urlop, randka, kino…towarzyszyłabym JEJ całą dobę, 7 dni w tygodniu. Kocham klasykę-nigdy nie wychodzi z mody. Wiem, bo sama obecnie ”przekopuję” strych mojej mamy w poszukiwaniu perełek sprzed lat. Kiedyś, na pewno moja obecnie 2 letnia córka (która baaardzo lubi się stroić)będzie również z niej zadowolona :-)
Z taką torebką czułabym się, że mogę przezwyciężyć całe zło jakie mnie napotyka. Byłoby to cudowne uczucie móc pokazywać się z tą torebką. Kobieta czuje się wyjątkowa, przecież tak wiele z nich zapomina, że nimi jest np. ja. Dlatego każda niezwykła rzecz choć trochę może nas odmienić, a szczególnie torebka DKNY.
Czułabym się dumnie na Fashion Week Poland 15-20.10.2013 w Łodzi:)
Gdybym posiadała torebkę DKNY czułabym się fantastycznie,to tak jakby mieć namiastkę wielkiego świata mody. Dla kobiety to ważne by czuć się wyjątkowo a torebka to nieodłączny element kobiecego stroju. Wybrałabym się na fajną imprezę a u boku miałabym torebkę DKNY i fajnego faceta.
Z nową torebką DKNY czułabym się nieziemsko. :) Najchętniej poszłabym z nią na kolację z moim mężczyzną. Generalnie chciałabym ciągle ją mieć przy sobie, niezależnie od miejsca,w którym przebywam. Jest niesamowicie elegancka, gustowna i ma w sobie tyle klasy, której pozazdrościła by jej nie jedna kobieta ! ;p Posiadanie takiej torebki do czegoś zobowiązuje. Z pewnością do wyczucia stylu i dobrania odpowiedniego stroju..bo przecież takiego cuda nie można nosić z “byle czym”? Poza tym kocham torebki…także będę zachwycona mając ją w swojej kolekcji! Przyczynicie się do spełnienia młodej kobietki życzenia? :))))
Z taką torebką chodziłabym codziennie do pracy, jest w klasycznych kolorach, pakowna, poręczna :) w sumie w moim stylu bardzo.
Z taką fantastyczną, wspaniałą torebką czułabym się wyjątkowo i wziełabym ją na najbliższe święto 1 listopada. Wszyscy zobaczyliby moją nową zdobycz i na pewno nie jedna osoba zazdrościłaby mi takiej wyjatkowej torebki.
Torebka – rzecz, którą każda kobieta ma codziennie przy sobie. Czy to w pracy, na uczelni czy też na zwykłych zakupach. Rzecz na którą codziennie patrzy, dotyka. Ma w niej to, czego potrzebuje, co jest jej niezbędne ( mniej lub bardziej ;) Torebka nie tylko pasuje do ubioru ale często też odzwierciedla charakter kobiety. Elegancja, szyk, piękno – to jest to co czułaby kobieta, jak również i ja, nosząc tą torebkę. Idealnie pasuje do mojego charakteru i gustu. Jej wygląd, kształt i kolory przyciągają. Poszłabym w niej wszędzie :)
“Jak byś się czuła z nową torebką DKNY”
Początkowo na pewno nieswojo – bo jeszcze nigdy takiej wypasionej i drogiej torebki nie miałam. Zapewne w tramwaju czy innym środku komunikacji miejskiej kurczowo trzymałabym ją na kolanach i warczałabym jak lwica, gdyby ktoś mi się o nią otarł! Potem wreszcie dotarłoby do mnie, że torebka jest moja i tylko moja i poczułabym się pewnie, zadarłabym brodę do góry tak wysoko, że ludzie pomyślą sobie: “ta to się dumnie nosi!”… A potem poczułabym się modnie i swobodnie, niebanalnie i zupełnie w swoim stylu.
A gdzie bym z nią poszła?
To tu to tam. Po pierwsze do bankomatu! Z karty kredytowej wypłaciłabym odrobinę gotówki! Torebka zobowiązuje, więc zaraz po odejściu od “ściany płaczu” poleciałabym zakupić nowy portfel :) A potem byłoby już z górki. Poszłabym z nią wszędzie!
Czułabym się jak ptak
lekko frunąc wśród szelestu złoto-miedzianych liści
ścielących się na mej ścieżce
byłabym skowronkiem złotym
rozśpiewanym
niestrwożonym słotą i chłodem dni krótkich jesiennych
a furkot mych skrzydełek i śpiew brzmiałyby przez zimę całą
przez wiosnę i lato słoneczne
frunęłabym tak lekko przez świat
bez końca
codziennie
do celów wciąż nowych
z całkiem nową pewnością siebie
Z całą pewnością z torebką DKNY poszłabym…na całość!
Jest tak klasyczna, elegancka, praktyczna. Pasuje do wszystkiego. Mogę wybrać się na bal, w sukni od Armaniego, będzie ciekawie łamać konwencję, gdy zabiorę ją zamiast kopertówki. Na szkolenie też się nada idealnie, gdy do lekkiej i wygodnej sukienki PINKO dodam wyraźny i stonowany akcent DKNY. Mała czarna koniecznie ze sznurem pereł, jak radzi Coco, świetnie się zgra z tą torebeczką. Puchówka to też nie problem- dodatek klasyki sprawi,że będę dystyngowana, a jednocześnie swobodna. Bezludna plaża- tu może być problem…Ale każdy mankament zasłonić mogę torebką DKNY :D Uroczystości rodzinne, przyjęcia- ta piękność jest stworzona, by zachwycać i wzbudzać zazdrość… a jeśli zechcę poszaleć? Będzie ok, nawet do szalonych kreacji od Arkadiusa! A jeśli przypadkiem wyskoczę w kostiumie niczym od Vivienne Westwood prosto na imprezę firmową, gdzie wszyscy będą w garsonkach i garniturach- wtedy na pewno torebka DKNY uratuje mi skórę :P Przecież ona pasuje nawet do dresów, a mąż chętnie by mnie w niej widział do szpilek i seksownej, koronkowej koszulki… Och!..Mówi,że w sumie sama torebka mi wystarczy… :P
Hmm… po pierwsze żałuję, że jest tylko jedna torebka do wygrania- przeczytałam wszystkie komentarze “rywalek” i wiem, że każda z nas tak bardzo chciałaby przygarnąć do serca to Cudo… To jest okropny cios poniżej pasa dla mojej kreatywności, ale tak jak 107 poprzedniczek (przepraszam, było też kilki Panów walczących dla swych ukochanych)czułabym się z Torebką DKNY wyjątkowo. Trzymałam Ją już w ręku. Czułam Jej zapach, dotykałam delikatnej skórki, pochowałam do Niej wszystkie swoje skarby i przechadzałam się z Nią po swej okolicy. Byłam szczęśliwa. Szczęśliwa i dumna. Dumna, że Ją mam i pełna wiary w swe marzenia. Zmotywowała mnie by sięgać po to, co najlepsze- nie bać się, próbować. Bo kto powiedział, że nie mogę Jej mieć? Co z tego, że nie mam na Nią pieniędzy? Ale STAĆ MNIE na Nią! Bo wiem, że marzenia się spełniają, a te najodważniejsze i najmniej prawdopodobne są najsłodsze. Nie wiem jak, nie wiem kiedy, nie wiem gdzie, ale kiedyś będzie moja. Nie wygram jej dziś, nie wygram jutro, za miesiąc? Ale wygram za rok! Za dwa! Wiem, że będzie moja- już jest moja i czuję się z tym wspaniale, rozpiera mnie duma, czuję słodki smak wygranej. Noszę Jej obraz tam, gdzie skrywam swe marzenia i cele, które osiągnę :)
Gdzie z Nią pójdę? Będzie mi towarzyszyć w najważniejszych momentach życia, w chwilach gdy będę potrzebować emocjonalnego wsparcia i zastrzyku pewności siebie. Będzie mi szeptać: “Natka, głowa do góry, cyc do przodu- jesteś wyjątkowa bo jestem tu z tobą!”. I już mi jest lepiej. Już jestem pewniejsza siebie.
Na pewno zabiorę Ją niejeden raz do “torebkowego SPA” by odświeżyć nieco swą Drugą Połówkę, wyczyścić i przywrócić blask, ponieważ wiem że zagości w mojej rodzinie na baardzoo długo i przeżyje mnie, moją przyszłą córkę, wnuczkę, może i prawnuczkę… Jak kraść- to miliony, jak marzyć- to tylko o DKNY!
Z taką torebką może w końcu poczułabym się elegancko i kobieco, bo do tej pory uznawałam zasadę, że damska torebka nie jest po to, żeby coś w niej znaleźć tylko po to, żeby wszystko w niej było. Dlatego moje torebki zawsze wyglądają podobnie, są duże i niekoniecznie ładne. Mają być wygodne i przydatne dla mnie. Wg pewnych badaczy zawartość damskiej torebki pozwoli przeżyć w dżungli do pół roku i ja tej zasadzie hołduję. Z torebką przedstawioną na zdjęciu pewnie tez bym wszędzie chodziła, ale czułabym się bardziej jak księżniczka, a nie szara mycha. Pewnie sporo bym do niej upchała, bo tego przyzwyczajenia już się chyba nie pozbędę, ale w końcu miałabym te wszystkie swoje niezbędne do życia przedmioty w pięknym, klasycznym zamknięciu. To jest torebka dla mnie bo potrafi spełniać wszystkie moje zachcianki, a niektóre rzeczy po prostu ukryć. Dlatego byłaby ze mną wszędzie.
Mama by się ucieszyła :)
„Jak byś się czuła z nową torebką DKNY i gdzie byś z nią poszła?„
Dzięki niej znów bym się poczuła kobieco choć przez chwilę,
bo owszem, uważam że macierzyństwo jest naprawdę bardzo miłe,
lecz wypadające włosy, nadmiar kilogramów i podkrążone oczy
sprawiają niestety że mój “look” jest ostatnio niezbyt uroczy.
Jednak taki dodatek doda mi pewności siebie co nie miara
przestane czuć się jak zmęczona i przepracowana myszka szara.
Zabiorę ją na pierwsze od dawna spotkanie z przyjaciółkami,
niech modne dodatki, a nie tylko pieluchy kojarzą się im z mamami ;)
Bo choć nie wyspane i zmęczone też zasługujemy na coś miłego,
i gdy czasem pomyślimy o sobie to przecież nie stanie się nic złego.
Z nową torebką DKNY czułabym się jak kopciuszek, dla którego spełnia sie największe marzenie i w końcu staje się szczęśliwą osobą. Torba DKNY dodałaby mi blasku i byłaby moim codziennym towarzyszem i oczkiem w głowie. Gdzie ja tam i ona, czyli szkoła, spacery, zakupy, spotkania z przyjaciółmi. Nie umiem usiedzieć w miejscu wiec byłaby idealnym podróżnikiem i myślę, że ze względu na swoja wielkość spisywałaby się idealnie.
Poczułabym się jak reszta bogatych prawniczek z mojej firmy i poszłabym na imprezę firmową,aby im oczy zbielały z zachwytu:P
Nową torebką DKNY czułabym się jak gwiazda filmowa, którą kiedyś tak nieziemsko chciałam zostać. Poszłabym z nią na lotnisko żeby zobaczyć czy ludzie nabraliby się na moją udawaną rolę i jaka by była ich reakcja.
Z tą torebką czułabym się wyjątkowo :) Ona sama jest wjątkowa i chciałabym ją mieć! Gdzie bym ją zabrała? Wg mnie nadaje się WSZĘDZIE! :) Jest elegancka, zarazem taka prosta. Piekna a tej prostocie taka wyjątkowa do pracy, na zakupy, wyjscie ze znajomymi.. Świetnie do mnie pasuje jest pojemna co chyba ceni każda kobieta w torebce :) Chcę To! Lubie To! :)
Z nowa torebką DKNY czułabym się tak jak czuję się co dzień. Czyli jak ? Wyjątkowo, pięknie, bajecznie. Ale dodatkowo dzięki niej poczułabym się kobietą pełną elegancji, która czasem lubi wyglądać jak gwiazda filmowa, na którą zwrócone są spojrzenia wszystkich dookoła. Gdybym ją miała to poszłabym z nią do pracy, w której zazdrosne koleżanki nie spuszczałyby ze mnie swoich oczu i przestałyby wciąż szeptać sobie na uszko, że ja to nigdy nie będę wyglądać jak „kobieta z klasą”!
Spakowałabym w nią mój codzienny świat, kosmetyczkę, laurkę od syna na dzień matki, zasuszony kwiat – pamiątkę po kimś dla mnie ważnym, kilka fotografii i mały bursztynek, znaleziony na szczęście. Z torebką jak z najlepszą przyjaciółką poszłabym pod ramię, na spacer do parku, na kawę i do kina. Nawet na randkę poszłaby ze mną, ale gdyby mój mężczyzna większą uwagę zwracał na nią niż na mnie, byłabym zazdrosna:-)
Drżącymi dłońmi pierwszy raz biorę ją w ramiona,
trzęsę się i jestem cała strasznie rozpromieniona.
To ona, efekt pracy i pomysłu samej Donny Karan,
dlatego to nie zwyczajna torba i tak się staram!
Palcami przejeżdżam po tym skórzanym materiale,
jestem jak szalona i nie martwię się tym wcale!
Niech się ludzie śmieją i palcami mnie pokazują,
mogą żartować aż im sztuczne szczęki się poluzują.
Ja teraz spełniam swoje największe modowe marzenie,
nareszcie mam ją w rękach i na inną nie zamienię!
Stawiam ją w honorowym punkcie na dębowej szafie,
cały cień, żyję w euforii i zwyczajnie się gapię!
I podziwiam, oglądam, w podskokach biegam po domu,
tańczę, śpiewam, bo wiem, że nie oddam jej nikomu!
Może to trochę puste, bo to tylko przedmiot użytkowy,
ale jakże piękny, wyrafinowany i tak bardzo wyjątkowy!
Moim marzeniem jest przeżycie amerykańskiej przygody
i wyjazd daleko, za oceanu ogromnego wielkie wody.
Z taka torebką zdecydowanie poczuję się tam doskonale,
podróżując z taką gwiazdą musi być przecież wspaniale.
Razem na Statuę Wolności z uśmiechem zaraz wejdziemy
i zdjęcie w alei gwiazd dla potomnych zdobędziemy.
W Las Vegas w kasynie grubą forsę w ruletkę przegramy
i na ulicach Nowego Jorku prawdziwego szyku zadamy.
Jeszcze Teksas i dziki zachód w planach odhaczymy
i na Florydzie cudowną kąpiel falach oceanu zaliczymy.
W Waszyngtonie skradniemy się pod Białego Domu bramy
i przez FBI w kajdankach wyprowadzić się stamtąd damy.
Kabrioletem po Hollywoodzkich ulicach się przejedziemy
i przynajmniej jedną nogą na czerwonym dywanie staniemy.
Potem wyruszymy zachwycić się widokiem Wielkiego Kanionu
i wreszcie ja pełna wrażeń, ona pamiątek- wrócimy do domu!
Każdy chce mieć w życiu kompana, który będzie ochoczo kroczył obok nas. Nie zależy nam na tym aby ktoś dyktował nam, jak mamy żyć, lecz chcemy mieć pewność,że gdyby coś poszło nie tak, to możemy liczyć na pomoc, bądź wsparcie. Sądzę,że ta pojemna torebka DKNY pomieściłaby wszystkie moje niezbędniki, niezależnie od sytuacji. Zawsze miałabym w niej telefon, którym mogą w razie czego wezwać pomoc, rzeczy do higieny osobistej, bo jest ona najistotniejsza; flakon dobrych perfum, gdybym chciała oczarować zapachem jakiegoś mężczyznę, kosmetyki do makijażu, bo przecież każda z nas uwielbia podkreślać swoje atuty, notatnik, małą butelkę wody mineralnej, niskosodowej; plaster, portfel, szczotkę oraz śrubokręt :D Nigdy nie wiadomo,co dziwnego może spotkać kobietę, a z tym narzędziem może ona uczynić wszystko. Jak widać.. torebka odzwierciedla głowę kobiety i nie bez powodu mówi się ”burdel w mej głowie, jak w damskiej torebce”. Gdzie zabrałabym swoją torebkę? WSZĘDZIE. Wiem,że jest ona wyjątkowa, ale zapewne też wytrzymała. A w życiu, jak to w życiu nigdy nie wiadomo, kiedy wydarzy się coś wyjątkowego lub wymagającego ratunku, dlatego zabierałabym ją WSZĘDZIE!
Czułabym się z nią jak GWIAZDA. Chciałabym więc ją zaprosić do udziału w przedstawieniu granym w teatrze mojego życia. Będzie bohaterami wielu romansów, komedii i krwawych dramatów. Liczna widownia w postaci koleżanek będzie podziwiać ją każdego dnia. Nie zabraknie też adoratora- mojego męża- który jest wielbicielem piękna. W czasie antraktu zapewniam komfortowe miejsce w prywatnej garderobie w panienek torebek listonoszek oraz dostojnego kufra z kosmetykami. Zapewniam udział w licznych sesjach zdjęciowych i publikacje zdjęć na blogu. Będzie też lśnić na wielu imprezach i eventach . W razie zainteresowania propozycją angażu proszę o kontakt poprzez menadżerów- Pani Glamouriny i Państwa Grupa GPoland w celu ustalenia szczegółów;).
Gdzie torebkę tę zabiorę? Ma odpowiedź krótka.
Wezmę ją więc na wyścigi. Nie będzie tam smutna.
Tam wyścigi są, lecz przecież, jest też pokaz mody,
Wszystkie panie w kapeluszach tam nie dla ochłody,
Lecz dla szyku, moje drogie, tam wszystkie są panie,
Więc i stroje są tam trendy, z modą trwa bratanie.
I sukienki są tam modne i torebki cudne,
Zadne tam dzisiaj kreacje nie są nigdy nudne.
Więc zabiorę tam torebkę, tę od Donny Karan,
Ma bezowy pasek z boku, jest barwy kakaa.
Jest cudowna, wiec na pewno zrobię tam wrazenie.
Dzięki temu ja swój nastrój tam szybko odmienię.
Ma nieśmiałość bardzo szybko, ze mnie wszak odejdzie
Bo z torebką D K N Y, zły nastrój mi przejdzie.
Będę modna, będę trendy z moją cud torebką,
Wszyscy będą na mnie patrzeć, nie będzie im lekko
Przyznać, ze moja torebka, jest tam najpiękniejsza,
Dzięki niej ja na wyścigach będę najmodniejsza.
Gdzie tam konie, gdzie sukienki, torba najważniejsza,
Tak jak w Ascot kapelusze, ona tu znaczniejsza.
Będą mówić o mej torbie, czując łyk zazdrości,
A ja dumnie będę chodzić z torebką w bliskości.
Wszystkim oczy wyjdą na wierzch, wszyscy patrzeć na mnie,
Nie przestaną, bo ja będę chodzić z torebką pod ramię.
Poczułabym się jak absolutna diva, jak Audrey Hebpurn; zdobywczyni męskich serc, jednocześnie tak niewinna i nieświadoma swojego piękna. A może to byłaby tylko kusząca gra? Wtedy trafiłabym na salony, kryjąc w sobie słodką tajemnicę, niczym głęboko zaszyta szminka w mojej torebce DKNY. Poszłabym tam, gdzie moja klasa i szyk zostaną dostrzeżone, gdzie nie zostanę pominięta, a będę błyszczeć, jak prawdziwa gwiazda!
Zamykam oczy. Widzę znajomą dziewczynę… Gdańsk, morze plaża, zachód słońca i ona. Ma na sobie białe szorty, słomkowy kapelusz i przepiękną pastelową bluzkę w koralowym odcieniu. W dłoni trzyma torebkę DKNY. Promienieje szczęściem. Cudowny obrazek wyjęty jak z pocztówki.
Delikatna bryza przenosi mnie z marzeniami w inne miejsce… I widzę znów tę dziewczynę, tym razem Paryż!
Ona uśmiecha się z zadowoleniem… Jej romantyczna sukienka zachwyca, w powietrzu unosi się zapach chrupiących croissantów, a przy niej ponownie torebka DKNY. A teraz? Mediolan. Błysk fleszy, pokaz mody i oczywiście ta sama znajoma dziewczyna. I znowu ma z sobą torebkę DKNY. Jest piękna i pewna siebie.
Otwieram oczy… ta dziewczyna to ja.
Siedzę na kanapie, rozmarzonymi oczyma spoglądam monitor komputera i zastanawiam się czy jest takie miejsce, gdzie nie zabrałabym torebki DKNY? Chyba nie ma, bo ona dodaje poczucia wyjątkowości wszędzie i w każdej sytuacji!
To wyjątkowa torebka, wymagająca specjalnej opieki i troski. Czułabym się jak…jej mama! Nie mam dzieci, więc swój macierzyński instynkt przelałabym na nią. Dbałabym o nią i z rozkoszą pokazywałabym jej świat, a pewnego dnia zabrałabym ją do Nowego Jorku (bo tam mieści się siedziba marki DKNY), żeby pokazać jej miasto z którego pochodzi. Na pewno by się ucieszyła… :)
Waham się czy bardziej czułbym się jak złota rybka, czy raczej dobra wróżka z bajki? Jedno jest pewne – gdybym wręczył ukochanej tę torebkę, w oka mgnieniu stałbym się dla niej czarodziejem. I tak jak na co dzień jestem tragarzem i pkornie noszę jej ciężkie, wypchane torby, szybko awansowałbym na księcia i myślę, że z tą torebką wolałaby sama chodzić. A zabierałaby ją chyba wszędzie.
Tak się czasem dzieje, że pieniążków nie ma wiele, więc torebek nie kupuję, bo mnie portfel w rękę kuje. Na rachunki zbierać trzeba, a ja nad tym ubolewam. Gdy to cudo będzie moje, gdy ją złapię w ręce moje, jak uściskam, jak przytulę… Może ona mnie obdarzy szczęściem i uśmiechem. Może nawet pracę znajdę, gdy ją będę mieć u boku, tak Was o nią pięknie proszę!!
Jestem kobietą przedsiębiorczą, zdecydowaną, asertywną. Moimi kontrahentami, klientami, partnerami zawodowymi są… DZIECI! To dla nich wstaję każdego ranka, do nich dojeżdżam przez zakorkowany Wrocław – przez cały dzień od przedszkola do przedszkola. z zawodu jestem logopedą. W pracy nie noszę białego fartucha, tylko wygodny t-shirt i jeansy. W pracy stroję przed lustrem śmieszne miny, puszczam bańki mydlane, dmucham w wielobarwne piórka i śmieję się “całą gębą”. Uwielbiam moją pracę!
Kiedy jednak dzień chyli się ku wieczorowi, lubię być kobietą elegancką, urzekającą, piękną. Świetlisty makijaż, dobrze skrojony kostium, subtelne dodatki, skórzana torebka i spotkanie z dorosłymi ludźmi o szerokich horyzontach…
Z tak piękną torebką chodziłabym na randki (bo po 7 latach małżeństwa potrafimy nadal z mężem randkować), bale, spotkania w klubach. Być może z czasem w tej torebce znalazłyby się bańki, piórka, szpatułki i kolorowanki – kto to wie?!
Piękna torebka!Wszędzie bym ją ze sobą zabierała a przede wszystkim do pracy! Jest czarna, pomiestna i kuferkowa. Idealnie dopasuje się zarówno do sportowego jak i eleganckiego stylu. Wygląda świetnie i z pewnością świetnie bym się z nią czuła. Marzy mi się skrycie by zabrać ją na mój spacer przez życie <3
Od kiedy tylko pamiętam, interesowałam się modą. Uwielbiam projektować ubrania, przeglądać modowe blogi oraz oglądać pokazy. Dla mnie codzienne poranne dobieranie ubrań nie jest męką. Wręcz przeciwnie-uwielbiam to! Wiadomo, że to nie sam strój sprawia, że wyglądamy jak wyglądamy. Wielką rolę odgrywają dodatki, które mogą odmienić cały outfit. Uważam, że Donna Karan świetnie spisała się projektując tą torbę. Klasyczna, elegancka i uniwersalna czerń od dziś nie musi być nudna! Akcenty w kolorze pudrowego różu nadają jej ciekawszego wyglądu, ale nie sprawiają, że torba przestaje być elegancka.
Z torebką DKNY czułabym się zabójczo, a gdy wszystkich powaliłaby z nóg, musiałabym jechać z nią do szpitala!
Z torebką DKNY czułabym się wyjątkowa, ponieważ w moim otoczeniu nikt nie ma takiej torby.
Z torebką DKNY czułabym się piękna, taka, jaka jest ta torebka.
Z torebką DKNY czułabym się królewsko, i na pewno wzięłabym ją ze sobą gdybym zwiedzała stare zamki!
Z torebką DKNY czułabym się dostojnie.
Z torebką DKNY czułabym się elegancko, byłaby ona idealną towarzyszką na eleganckie przyjęcia.
Z torebką DKNY czułabym się jak diva!
Z torebką DKNY czułabym się jak kobieta pewna siebie.
Poleciałabym z nią do Nowego Jorku jeśli tylko nadażyłaby się okazja, ponieważ każdy lubi powracać w rodzinne strony (wiadomo, że właśnie tam “urodziła” się ta torba) :)
Z torebką DKNY czułabym się cudownie, bo to prawdziwe cudo!
To właśnie ona otoczyłaby opieką moje niezbędne i najważniejsze rzeczy.
Byłybyśmy nierozłączne!
Gdyby tylko mój portfel pozwalałby mi na kupno tej torby, na pewno już dawno byłaby moja.
Kiedy myślę o marzeniach, tylko jedno jest w mej głowie
Jeśli wygram tę torebkę, to się każdy o tym dowie!
Glamourina i Grupa GPoland już się o to postarają ,
Aby wszystkie Polskie dziołchy miały styl,tworząc piękną całość! :)
Wielki świat mody podziwiam tylko przez “szkło”… Ekran telewizora lub monitora. Śledzę nowinki modowe, czytam blogi, magazyny poświęcone tej tematyce, ale niestety ten świat jest dla mnie nieosiągalny ze względu na fundusze.
Marzy mi się torebka DKNY, bo dzięki niej czułabym się jak prawdziwa diva! Bosko, elegancko i trendy! Wreszcie miałabym coś, co sprawi, że poczułabym się częścią tego magicznego świata mody!
Zabierałabym ją ze sobą wszędzie, a moje znajome mdlałyby z podziwu! Ahh cóż to byłoby za spełnienie marzeń!
Zapewne kochałabym ją tak bardzo, że nie rozstawałabym się z nią na krok i “spałaby” ze mną, stojąc na szafeczce nocnej!
Taką piękną tobebkę chciałą by mieć kazda kobieta.Niewiem jak bym się czuła trzymając taką drogą rzecz w swojej rączce.Napewno wyjątkowo.Wiedziała bym,ze kazda kobieta mi moze tylko pozazdrościć.Gdzie bym ją zabrała?Myśle,ze byłą by ze mną wszęzie,gdzie ja.Na spacer,na zakupy,na randkę z mężęm,na spotkanie rodziców w przedszkolu.Napewno by się ze mną nie nudziła.Była bym zaszczycona mieć ją przy sobie,i do tego była bym bardzo dumna z takiej eleganskiej torby :)
TAAKA TOREBKA na pewno by była głównym elementem mojej stylizacji podczas pierwszej randki ! :)
Dlaczego?
Dzięki niej mogłabym:
– dać wyraźny przekaz, iż cenię niewymuszoną elegancjąę i bezpretensjonalność ; zamiłowanie do rzeczy oryginalnych, które dzięki swojej prostocie kryją PIĘKNO i ponadczasowość.
-zaimponować dystansem do tego, co POP i MAS, oraz POCZUCIEM WARTOŚCI, WAŻNOŚCI i NIEPOWTARZALNOŚCI
– zaintrygować pewną tajemnicą – na tyle, by nie pozwolić o sobie (i moim oryginalnej stylizacji) zapomnieć
– nie ‘krzyczeć’ swoją postawą i wyglądem “TU JESTEM!”, ale subtelnie przekazać: “zasługuję na wszystko, co piękne i dobre!”