KONKURS
NAGRODA
1 para modnych butów od Happy Clinic (1 model do wyboru)
Medycyna estetyczna to nie ekstrawagancja i przywilej, tylko przyjemny obowiązek. Nasza skóra to wizytówka: ITU Happy Clinic zna przepisy na usuwanie zmarszczek i odmładzanie skóry, a oprócz tego wie jak uszczęśliwić kobietę, dlatego przygotowaliśmy dla Was konkurs, a do wygrania są modne buty!
Zasady Konkursu – klik
Zasady Konkursu
Wykonaj poniższe kroki po kolei.
- Polub stronę Facebook Happy Clinic
- Zapisz się na Newsletter (spokojnie to tylko jeden klik ;) pod tym linkiem: Newsletter
- Zostaw komentarz na tej stronie (tutaj poniżej) i powiedz gdzie byś zabrała ze sobą swoje nowe wygrane buty (maksymalnie 20 słów).
Najlepszy i najciekawszy komentarz wygra. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o Happy Clinic wejdź tu KLIK!
Konkurs trwa od 29 marca 2014r. do 12 kwietnia 2014r do godziny 23:00 polskiego czasu włącznie.
Zapoznaj się z regulaminem pod tym linkiem.
UWAGA! Biorą udział w konkursie tylko komentarze zostawione na blogu pod “↓ Komentarze tu ↓” – wszystkie kometarze zostawione poprzez aplikację facebook na tej stronie “Dodaj komentarz Facebookowski :)” nie biorą udziału w konkursie.
Edit z 21 kwietnia 2014
Konkurs wygrała: Monika, która zostawiła komentarz 04 kwietnia 2014 o 15:15 o treści „Daj dziewczynie odpowiednie buty, a zawojuje świat!” powiedziała kiedyś Marilyn Monroe, chcę się przekonać, że to prawda :)”
Swoje nowe wygrane buty zabrałabym w podróż na moje stopy, nigdzie nie byłoby im lepiej :D
Swoje wygrane buciki zabierałabym wszędzie by móc promowaćje, zachwycać nimi i żeby wszycy mi zazdrościli :)
Nowo wygrane buty założyłabym na moją imprezę osiemnastkową, by móc olśniewać i być tego wieczoru najpiękniejszą.
Tam gdzie sosny żywicą pachną
a dęby cicho szumią.
Polany są złote od słońca
a śpiew pszczół brzmi jak orkiestra.
Nie ważne gdzie tylko z kim, jeśli masz przy sobie przyjaciół to w każdych butach i każdym miejscu będzie wspaniale.
Wygrane buty od Happy Clinic dumnie prezentowałabym na swoim balu po gimnazjalnym, na którym każdy chce wyglądać jak najlepiej :)
Moje wygrane buty byłyby wszędzie tam gdzie ja. Zwiedziłyby ze mną wieeeele miejsc!
zabrałabym na impreze rodzinną i pokazała wszystkim jakie to piękne buty wygrałam i kuzynki by mi zazdrościły
na pewno wzięłabym je na matury, skoro wygrane to i szczęśliwe! :)
Od Happy Clinic buty założę, gdy mój mąż będzie “struty”
tak na gołe ciało, na pewno będzie mu się podobało :)
strona polubiona z profilu polzone mariusz j
Zabrałabym je wszędzie ze sobą,ponieważ za nic w świecie nie zostawiłabym ich samych w domu :)
Nowiutkie szpilki , Glamurio droga,
zabrała bym wszędzie gdzie poniesie noga.
Na spacerek, do pracy , na randkę, również odwiedzając najlepszą koleżankę.
Te buty przenoszą mnie w świat niezwykłych inspiracji, więc chcąc się odwdzięczyć zabrałabym je do najcudowniejszego miejsca, jakim jest… moja wyobraźnia :)
Zabrałabym je na parkiet gdzie tańczylibyśmy salsę, rumbę lub kankana, a jeśli nie wyszłoby mi to nawet pięknie podpieralibyśmy ściany.
buciki zabrałabym na wesele które niedługo mam w przepięknej sali położonej wśród lasu
Śliczne buty. Happy Clinic ma tanie i świetne buty, aż miło wziąć udział w konkursie :)
Moje wygrane buciki ubrałabym na Komunię mojej kochanej siostrzenicy :)
Nowe buty zaproszę na kawę z czekoladowym croissantem do Paryskiej kawiarenki i oczywiście na romantyczną kolacji w Wenecji .
Moje nowe buty zabrałabym na swój ślub. Ciężko mi się zdecydowac które, asymetryczne w kolorze nude czy przepiękne miętowe lakierki?
Nowe buty zabrała bym na bezludną wyspe,gdzie nikogo nie ma ,tylko ja i moje butki.W tedy wiem,że nikogo tam nie będzie w takich samych bucikach!
Swoje nowe wygrane buty zabrałabym na ślub brata który zbliża się wielkimi krokami a ja nie mogę kupić odpowiednich szpilek.
Zabrałabym te cudowne buciki na najważniejszy dzień mojego dziecka czyli na Komunię. Chciałabym w tym dniu poczuć się pięknie i kobieco, w dodatku jak wiadomo koszty związane z tym dniem nie są małe więc nie jest prostą sprawą żeby na wszystko znaleźć pieniążki.
Ojjj piękne te szpilki, ale że nie potrafię w takich chodzić to wzięła bym je tylko do łóżka :-)
Moje nowe buty zabrałabym na bal żeby przetańczyć w nich całą noc, bosko się bawiąc.
Buty na wakacyjną imprezę.
To nie ja bym je zabrała, to one zabrałyby mnie wszędzie gdzie tylko bym chciała! :)
Założyłabym te cudowne szpilki na wesele w lipcu. Byłaby by to cudowna niespodzianka dla mnie i nagroda za utratę -15kg i móc w tym dniu włożyć ładną sukienkę i te buciki <3
Zabrałabym swoje nowe buty na obronę. W pięknych butach zyskałabym trochę pewności siebie, dzięki czemu mogłabym jeszcze cudowniej wypaść.
Do święcenia bym je założyła aby kropelka wody święconej mi je poświęciła.
Na wesele w maju nie można isc w innych butach jak tylko tych wygranych tutaj,marzę żeby założyc je na tę uroczystość!:)
A ja wygrane buty zabrałabym na koniec świata…bo tam mieszka moja ukochana siostra. Byłyby wspaniałym prezentem dla Niej.
Na początek musiałabym się nauczyć w nich chodzić, więc wybrałabym się na spacer po pokoju.
Nie wygrać żal, wygrać dylemat, bo ja pomysłów mam co niemiara: impreza, wyjazd, ważne spotkanie lecz chwila, chwila, mam już, zaraz, randka nie w ciemno, bo w takich butach niech mnie ogląda od stóp do głowy, one nadadzą mi tyle szyku, że facet z miejsca będzie “gotowy”, a jeśli on się na tym nie pozna, znaczy, że nie jest tych butów wart, ja zaś w nich wrócę dumna i ważna, bo ja na butach dobrze się znam.
Zabrałabym je na Księżyc. Jeszcze nigdy nie skakałam na szpilkach, chciałabym się dowiedzieć jak to jest!
Takie buty zabrałabym na zakupy! Bo to jasne jest jak słońce, że w nich upolowałabym okazje gorące! :)
Moje nowe buty zabrałabym dookoła świata- żeby poznały cały świat, a świat poznał je :)
Nowo wygrane buty zabrałabym do teatru zatem na spektakl pełen emocji by zostać aktorkom chwili.
Instytut Technologii Urody lubię jako: Dorotka Gargas
https://www.facebook.com/dorotkagargas?ref=tn_tnmn
Zapisałam się do newslettera.
E-mail: dorota_gargas@onet.pl
Moje nowe buty zabrałabym na wywiadówkę w szkole synka. Mając na sobie takie buty wreszcie można poczuć się nie tylko mamą ale też piękną kobietą z klasą ze wspaniale podkreślonymi nogami.
Zabiorę je właśnie tam, gdzie jutra słodki smak.
Zabiorę je właśnie tam, gdzie słońce dla nas wschodzi:)
Lubię stronę Happy Clinic jako: Paula Visage
Newsletter zapisany:) e-mail: paulina.chuda@interia.pl
Nowe buty zabrałabym ze sobą na wakacje w Paryżu, gdzie każda kobieta stara się wyglądać olśniewająco ale także elegancko! W końcu Paryż to jedna z największych stolic mody. Tam trzeba wyglądać świetnie a buty są najważniejszym elementem naszego stroju i podobno właśnie po nich można poznać osobowość człowieka.
Moje buty zabrałabym na sentymentalny spacer śladami mojej pierwszej randki z pewnym przystojniakiem. Nie jesteśmy razem, ale lubię wspominać tamte czasy i chętnie jeszcze raz przejdę się tamtędy co wtedy.
14 kwietnia lecę do Toskanii na zasłużone wakacje , właśnie tam bym je zabrała buty + Włochy i wiosna to piękne połączenie
Nowe buty zabrałabym na wykłady na Uczelnię, a co niech wszyscy podziwiają. A może i chłopaka bym poderwała! Hmm, kto wie…
moje wygrane buty wzięłabym na wesele córki kuzynki to już wkrótce. może poznam tam 2 parę do tych butów
Swoje nowo wygrane buty z Happy Clinic zabrałabym ze sobą na koniec świata i jeszcze dalej!
Te kolorowe cudeńka zestawiłabym z ukochanymi boyfriendami i w tym pięknym wiosennym słońcu poszłabym na spacer po moim krakowskim rynku!
W podróż dookoła świata, a podróżować będą stopem. Yyyy… stopą. Właściwie stopami.
“Daj dziewczynie odpowiednie buty, a zawojuje świat!” powiedziała kiedyś Marilyn Monroe, chcę się przekonać, że to prawda :)
Na Giewont na nogach:)
Nawet przed ołtarz, aby ślubować im miłość dozgonną, trwającą dłużej niż jeden sezon!
Czółenka, które dostałabym od Happy Clinic z pewnością założyłabym na swój ślub, który zbliża się coraz większymi krokami :)
Moje buty zabiorę do nadroższej włoskiej restauracji. A może akurat jakiś Włoch ulegnie moim nogom,podkreślonym i długim do nieba. Najpiękniejsze jest to,że nieistotne ile bym przybrała na wadze z racji miłości do włoskiej kuchni,to buty zawsze będą pasować :)
Wygrane buty zabrałabym na wesele i przetańczyła w nich całą noc
nowe buciki zabrałabym na dwa wesela, które mi się szykują latem, będę tańczyć w nich niczym kopciuszek ;)
Zabierałabym je wszędzie, to nie znacz, że nie dbałabym o nie, wręcz przeciwnie :)
Do mej szafy na królewskie posłanie
i wtedy zacznę ich podziwianie
będą achy i ochy
ileż to będzie radochy
moje nowe pantofelki zabrałabym na maturkę żeby przyniosły szczęście mi <3
ja z nowymi pantofelkami zwiedziłabym wszystkie okoliczne imprezki bo tam mnóstwo zazdrosnych laleczek by było;) haha ale nie grzeczna jestem
Buty zabiorę ze sobą na maturę. To im powierzę swój los. To właśnie one będą mi towarzyszyć w najważniejszej chwili.
Wybrałabym lekkie sandałki ….Zrobić wrażenie na przyszłej teściowej, bo ostatnio zganiła mnie za kalosze do sukienki-nieważne, że była powódź!
Moje nowe buciki założyła bym na spacer.
Nowe buciki, ubrałabym do mojej wiosennej sukienki na imprezę urodzinową przyjaciółki. Jestem pewna, że wzbudziłabym nimi zachwyt i zazdrość pozostałych.
Mówią na mnie Piotruś Pan, więc podarowałbym buciki Muzę najukochańszemu Dzwoneczkowi i pokazałbym jej Nibylandię :)
Takie buty zabrałabym na tegoroczną maturę! Dobrze wyglądać i w takim momencie :)
zabrałabym je na apokalipse zombie. Domontowałabym kilka gadżetów i uratowała świat
Niedługo wracam do Polski po dłuższej rozłące z rodziną, więc nowe buty włożyłabym na niedzielną wspólną ucztę Wielkanocną.
Nowe buciki założyłabym na najważniejsze wydarzenie w moim życiu, czyli ślub jedynej córeczki !!!
Buciki zabrałabym na casting mojego brata. Myślę, że butki zahipnotyzowałyby jakąś jurorkę i mój brat bez problemu przeszedłby dalej.
Buty zabiorę ze sobą tam, gdzie poprowadzi mnie mój narzeczony i dzięki szpileczce będę miała bliżej do jego ust.
Na każdą imprezę rodzinną, na każde spotkanie z przyjaciółmi. Do nieba jak i do piekła.
Swoje buciki zabrałabym na zakupy, żeby kupić do nich pasującą sukienkę :)
swoją wygraną parę butów,włożyłabym na komunię ,a poza tym dumnie bym je nosiła,zawsze i wszędzie
Na naukę jazdy samochodem- w dniu śmierci też trzeba jakoś wyglądać ;)
Gdybym wygrała te buty , zabrałabym je na mature w maju i miała nadzieje, że przyniosą mi szczęscie i pomogą przezwyciężyć stres. Na ustnej z Polskiego oraz Angielskiego , może udałoby mi się rozproszyć panie egzaminatorki , które zwarcałyby uwagę tylko na nie :)
Zabrałabym je na swój ślub, swe wesele, a mój mąż zabrałby je ze mną w noc poślubną :)
Moje nowe buty zabieram do łóżka, by było im ciepło i nie czuły się samotnie :)
Buciki na pewno zabrałabym na wesele mojej córki,które szybko się zbliża .Będę w nich tańczyć do białego rana ,poproszę także młodego pana.
Studia, praca, spotkania. Wszędzie. Takie buty sprawiają że kobieta czuje się seksownie – elegancka, a tak powinna czuć się zawsze.
sequin.pl/CzolenkawszpicGallalime
rozm 38
Ten słoneczny kolor… Zabiorę je do ula z pszczołami, karmiąc miodem, będę mieć władze nad ich kolorem.
Zabrała bym je na swój ślub, a później na całonocne wesele. W koncu moje stopy czeka taniec do bialego rana.
Swoje nowe wygrane buty zabrałabym na ostatni spacer w stronę światła, bo do piekła się nie wybieram! ;)
Swoje nowe, wygrane buty zabrałabym na wakacyjny wyjazd do Chorwacji z przyjaciółką, córką i jej dziećmi. Na pewno byłoby mi w nich wygodnie, ponieważ buty happy clinic mają dobrą opinię, są wg. mnie cenowo przystępne więc… marzeniem jest je posiadać :)
Zabrałabym je na koniec świata hen za morzami i lasami czyli na moją wymarzoną podróż poślubną na Malediwy :) !
Wygrane buciki zabrałabym ze sobą w wymarzoną podróż do Barcelony. Założyła bym je na romantyczną randkę z mężem. Jak wygram buciki to może i podróż mi się ziści :)
Wygrane buciki zabrałabym ze sobą w wymarzoną podróż do Barcelony. Założyła bym je na romantyczną randkę z mężem.
Jak wygram buciki to może i podróż mi się ziści ;)
przecHadzka
restAuracja
Poprawiny
urloP
dYskoteka
praCa
baL
Imieniny
raNdka
dancIng
wakaCje
WSZĘDZIE! :)
Nie ja zabrałabym gdzieś buty, ale one mnie, najlepiej ponad tłum ludzi, jestem tak niska, że bez szpilek niewiele widzę.
Wszędzie bym je zabierała,
Może nawet w nich biegała!
Szkoda mieć te cuda w szafie,
Żeby siedzieć na kanapie!
Są idealne i wymarzone na moje poprawiny czerwcowe…w nich mogę bez obawy po weselu w tany bez obawy, że moje stopy będą cierpieć katusze – ja je mieć po prostu muszę :)
Wybrałabym się w nich na prawdziwy bal, gdzie spełniłyby się moje dziewczęce marzenia o byciu księżniczką!
a ja na ploty z przyjaciółkami coby im buty z nóg pospadały na widok moich happy szpilek :D
Wybrałabym się w tych bucikach do mojej przyszłej teściowej i oświadczyłabym się mojemu chłopakowi, liczę na “tak” a wtedy zabrałabym go w moich nowych bucikach nad morskie oko, gdzie zrobiłabym pyszny pikinik.
Na dwór królewski do Londynu bym nowe buciki zabrała by Kate Middleton je z zazdrością podziwiała
Moje nowe buty ubrałabym na swój ślub. Najważniejszy dzień-najpiękniejsze buty :)
Wygrane buty zabrałabym na rozmowę o pracę aby nie tylko moje CV dobrze wyglądało.
Swoje nowe buty zabrałabym na moją rozmowę kwalifikacyjną, którą mam zamiar odbyć po ukończeniu szkoły czyli za 20 dni. Może to co nowe przyniosłoby mi szczęście potrzebne do zdobycia tej pracy, czułabym się pewniej a wiadomo, że pewniej znaczy wypaść lepiej. :)
Nowe buty zabrałabym na kolację z przyjaciółkami,a potem do klubu!
Takie buciki założyłabym na rozmowę kwalifikacyjną. Dzięki nim czułabym się piękna, kobieca i pewna siebie.
Profil na fb lubię jako Alicja Pusz
Chyba rozpoczęłam cykl pt. rozmowa kwalifikacyjna :) Niech żyje oryginalność…
Takie buty dodają pewności siebie, poprawiają humor, sprawiają, że czuję się wyjątkowo…byłoby więc idealne na mój ślub!
Takie buciki zabrałabym do Domu Seniora bo tutaj choć kobiety godny wiek mają to z chęcią modne szpilki na swe stopy ubierają .
Na plażę! ?X@?
Dokładnie!
Spacerując po promenadzie w stronę błękitnej wody…powolutku czując pod obcasami coraz gęstszy piasek szybciutko ściągam ze stóp “moje piękności” i kołysząc je na palcach ręki dzielę się tym pięknym bezkresem szczęścia :)
Zabrałabym te buty absolutnie wszędzie, są tak piękne ze pasowałyby do każdej stylizacji, jednak ich najbliższa wycieczka odbyłaby się na wesele mojej kochanej przyjaciółki. Myślę, że pomogłyby mi czuć się w tym dniu równie wyjątkowo jak Panna Młoda !
Na mecz piłki nożnej. Moje 172 cm + dobry obcas = gwarancja, że zobaczę wszystko :)
w nowych butkach wybrałabym się do kasyna czarować i wygrywać pieniądze w pokera :)
Nowe buty zabrałabym na Wyścig na Szpilkach i kto wie,może w nich bym wygrała.
Moje nowe wygrane butki zabrałabym na randkę ,na wizytę u znajomych,na przyjęcia rodzinne i okolicznościowe,na niedzielny spacer,do kościoła ,teatru i kina i na ślub który za kilka miesięcy będzie u mojego kuzyna :)Buciki miałabym już piękne i dobrała chętnie pod nie jakąś w sklepie sukienkę ,jestem pewna ,że niejedna kobieta z zazdrością by patrzyła na moje piękne nowe buty i pytała się gdzie je kupiłam :) Wtedy bym im opowiedziała o Happy Clinic i blogu Natalii- GLAMOURINA ,że tu moja przygoda się z nowymi butami zaczyna :)
Buty Happy Clinic ubiorę wszędzie gdzie mnie moje nogi poniosą.Na spacer,na impreze,na kawe u kumpeli.Takie buty to szyk i elegancja,dla każdej kobiety,która pragnie czuć się seksownie i kobieco.Noszenie butow Happy Clinic to wyjątkowa przyjemność w ekskluzywnej oprawie.
Moje nowe wygrane buty zabrałabym nawet na bezludną wyspę by napawać się ich pięknem.
Buty zabrałabym ze sobą na randkę:)
Zabrałabym je na 18stkę kolegi, którą mam już w maju,a później na wszystkie pozostałe imprezy.
Chciałabym by te buciki towarzyszyły mi w najważniejszym dniu mego życia czyli w oświadczynach.
Zabrałabym je na podbój świata, albo przynajmniej podbój tego jedynego serca, gdyby świat zechciał na chwilę o nas zapomnieć…
Nowe buty zabrałabym oczywiście na zakupy! Przecież nie mogą się czuć samotne i potrzebują torebki do kompletu!!
Te wspaniałe buty zabrałabym w podróż dookoła świata. Zawojowałabym nimi w każdym miejscu niebanalnością, niepowtarzalnością. Cudownie wydłużyłyby mi nogi i nie mogłabym się odgonić od wzroku mężczyzn :)
Swoje nowe buty zabrałabym ze sobą na moją imprezę urodzinową , oczywiście na sobie :)
Wymarzone buty zabrałabym wszędzie – jeśli tylko pozwoliłaby na to pogoda. Na pewno były by zastrzykiem energii w każdy dzień!
Moje nowe, piękne buty zabrałabym do swojego chłopaka, zaczekałabym na niego mając na sobie tylko i wyłącznie te cudeńka!
Wygrana byłaby ze mną zawsze i wszędzie – mam duże torebki, w których zawsze chowam szpilki, tak na wszelki wypadek :)
Wygrane buty poleciałyby razem z nami w podróż poślubną aby zawojować nimi całe Wyspy Lanzarote a po powrocie przetańczę w nich całe wesele przyjaciółki!
Zabiore je na nagranie teledysku :)
Nowe buty zabrałabym wszędzie, bo wszędzie chcę czuć się piękna i pewna siebie :)
H – mm…
A – le
P – roste
P – ytanie?
Y – es!
C – ała
L – ista
I – mprez
N – akreślona:
I – mieniny
C – ioci,
U – rodziny,
L – uźne
U – roczystości,
B – ale…
I – nterestujących
O – kazji
N – admiar
A – lbowiem :)
Nowe buty zabrałabym na swoje cypryjskie wakacje – w nich wyglądałabym lepiej niż Afrodyta, która tam wynurzyła się z morskich fal! :)
Na wyprawę w jedną stronę na Marsa połączoną z reality show organizowaną przez spółkę MARS ONE.
Swoje nowe wygrane buty zabrałabym ze sobą… do łóżka! Ich miękka skórka i znacząca obecność doprowadziłyby mnie do apogeum rozkoszy!
Buty zabrałabym ze sobą na zbliżający się wielkimi krokami ślub, aby czuć się pewnie i niczym się nie martwić :)
Zabrałabym je na randkę z winem i Gombrowiczem na szarym, wciąż za wąskim, balkonie i była przez chwilę czyjąś miłością.
Nowe buty zabiorę tam, gdzie mnie oczy poniosą i nie stracę gruntu pod nogami.
Swoje nowe buty zabrałabym wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pewność siebie, szyk, elegancja i piorunujące wrażenie!
Zabrałabym je do Paryża,do którego wybieram się w czerwcu z okazji ukończenia studiów. Poczułabym się jak prawdziwa Coco Chanel :)
Wszędzie tam gdzie chciałyby mnie zabrać …
Wygrane buty zabiorę słonecznym (wszyscy trzymają kciuki!) popołudniem na krótką przechadzkę główną nawą pobliskiego drewnianego kościoła. Do przejścia niby tylko kilka metrów, ale już martwię się by nie “wywinąć orła” z nerwów pod czujnymi spojrzeniami całej rodziny…
Swoje nowe, najwygodniejsze buciki na świcie zabrałabym na randkę do najmodniejszej restauracji w mieście, aby wszyscy mogli się zachwycać ich widokiem i oczywiście pomogłyby mi w magicznym pocałunku mojego 2-metrowego mężczyzny!
W takich butach nie pozostaje nic innego jak ruszyć na podbój swiata. Muszę się tylko jeszcze wyposażyć w odpowiedni miotacz ognia, najlepiej w tym samym kolorze.
Zabrałałym je na maraton po klubach, do Nowego Jorku i w ogóle na koniec swiata. Idealne buty na każda okazję.
RZYM! Czy jest coś piękniejszego niż kobieta, w zwiewnej sukience i szpilkach schodząca ze schodów hiszpańskich na spotkanie z ukochanym?
Zabrałabym buciki na piekną Ischię,bo tam niedługo się wybieram,po kąpielach w morzu,dużo tańca i spacery z ukochanym G.
Zabrała bym je jako szpilki na Giewont.
Swoje nowo wygrane buty zabrałabym (założyła) na ślub mojej siostry (już niebawem), bo będę jej świadkową.
Będąc muzykiem i studentką dyrygentury, często koncertuję. Buty godnie reprezentowałabym za każdym razem w filharmonii, czy operze. Czyż nie byłyby idealnym elementem do wieczorowej stylizacji?
Czy aby konkurs nie polegał na tym by napisać gdzie się zabierze wygraną parę butów? Wygrana odpowiedź chyba od tego odbiega
Konkurs polegał na kreatywnej odpowiedzi na pytanie, a zatem pytanie “gdzie zabierzesz buty” wcale nie oznacza że trzeba wskazać konkretne miejsce na mapie. Osoba, która wygrała w sposób ciekawy powiedziała, że buty zabrałaby na sam szczyt jak Marylin Monroe.
Odpowiedź czytana między wierszami jak widzę ;)
Gdybym wygrała te cudowne buty zabrałabym je na wyjątkowe okazje : )