W sierpniu miałam okazję być po raz pierwszy w Dortmundzie. Akurat miałam okazję sprawdzić w jakim “stanie” jest mój niemiecki. Nie gadałam w tym języku już od 5 lat i myślę, że chętnie wrócę na odświeżający kurs do najlepszego na świecie Goethe Instytutu. Spróbowałam wiele kursów i tylko ten trzyma poziom.
Wracając do tematów podróżniczych, pewnie zastanawiacie się czy warto tam się wybrać i na jak długo? Moim skromnym zdaniem, warto generalnie jak najwięcej podróżować, bo to poszerza horyzonty i otwiera nasz światopogląd. Dortmund to jednak jak dla mnie malutkie miasteczko i podzielę się z Wami w tym poście moim subiektywnym wrażeniem na temat tego miasta.
Knajpy i jedzenie w Dortmundzie
Tutaj niestety muszę stwierdzić, że Dortmund mnie rozczarował pod pewnymi względami. Jest też parę plusów, ale o nich nieco później.
Niemcy mi się zawsze kojarzyły z proekologicznym stylem życia, dlatego też bardzo zdziwiło mnie to, że w kawiarniach i restauracjach dostępny był wyłącznie biały cukier (nawet brązowy, co w Polsce jest podstawą, nie był oferowany przez żadną knajpę).
Na śniadanie też nie udało mi się znaleźć coś mega zdrowego, w zasadzie pieczywo pełnoziarniste, kuchnia ekologiczna czy wegetariańska nie cieszy się na miejscu szczególną popularnością. Do wyboru głównie są bułeczki z dżemem, lub jajecznica, ser i szynka – musiałam wybrać 1 opcję, ponieważ mięsa nie jadam. Generalnie w centrum miasta nie znalazłam miesjca godnego polecenia, aby zjeść pełnowartościowy posiłek.
Jeżeli chodzi o plusy, to jeżeli lubicie słodkie przekąski i generalnie słodyczne, to w Dortmundzie znajdziemy nawet bardzo dobrą włoską lodziarnie w samym centrum. Podają tam też naleśniki i coś w stylu gofrów. Zauważyłam, że Niemcy nie są przyzwyczajeni jeść poza domem, ponieważ większość ludzi zamawiała wyłącznie napoje, jakieś małe sałatki bądź frytki. Dlatego restauracje w swoim menu nie mieli zbyt wiele do zaoferowania, podejrzewam, że zestawy które tam się znalazły są podyktowane lokalnymi preferencjami, których nie potrafiłam zrozumieć :P Oprócz małych przekąsek i jak dla mnie totalnie niezdrowych rzeczy – nawet zwykła sałatka miała na sobie tony kolorowych sosów, możemy spodziewać się tylko dań mięsnych. Niestety wegetarianie i weganie muszą bardzo się postarać, aby znaleźć dobry posiłek. Na szczęście były tam bary z kuchnią tajską, chińską i wietnamską, które chociaż zawierały dania wege, niestety nie smakowały nawet w połowie tak dobrze, jak moje ulubione miejsca w Warszawie. No ale były i z tego powodu bardzo się cieszę :)
Dla mnie zdrowe jedzenie to podstawa, dlatego bardzo ubolewam, że ludzie nie mają tam wyboru, aby zjeść dobrze, zdrowo, a przede wszystkim pysznie.
Co zwiedzać?
Najładniejsza okolica, to tak jak mówiłam – centrum Dortmunda. Tam możemy tez znaleźć kościół św. Piotra, który prezentuje się bardzo zwyczajnie nie tylko na zewnątrz, ale też wewnątrz. Niemniej jednak, wydaję mi się, że dodaje uroku miastu. Jeżeli ktoś wybiera się tutaj na zakupy, to myślę, że jest to udany pomysł, ponieważ znajdziecie tutaj wiele galerii handlowych. Tak, Primark też tutaj jest ;)
Warto też przespacerować się małymi uliczkami miasta, które spodobały mi się dużo bardziej niż centrum. Tam też znalazłam przytulną piekarnię i spróbowałam bardzo smaczne niemieckie wypieki. Jak mówiłam, słodycze akurat tu mają dość dobre.
Wrażenia i wnioski
Doszłam do wniosku, że Dortmund to miasto zakupowe, przyjeżdża tu też wielu turystów, a takie klimaty nie są dla mnie. Lubię ładne i spokojne miesjca, gdzie mogę poczuć klimat miasta, tak jak np. miało to miejsce w Amsterdamie, na Sardynii czy w Paryżu. Jeżeli natomiast lubiecie tłumy, nie przywiązujecie się do dobrego jedzenia i uwielbiacie zakupy to miasto przypadnie Wam do gustu.
Zdjęcia Sergiofoto.pl
Stylizacja | OOTD
Koszulka z frędzlami / Fringed top – Orsay
Spódnica / Skirt – Dorothy Perkins
Kurtka / Jacket – New Look
Buty / Shoes – New Look
Super wpis i fotki:) Uwielbiam Niemcy;)
dziękuję :) ja szczególnie lubię Berlin <3
Bardzo ładnie wyglądasz, widzę, że frędzle nadal grają pierwszoplanową rolę :) Szkoda, że Dortmund nie przypadł Ci do gustu! Ja bardzo lubię tam jeździć ;)
Dziękuję :) Frędzle też w tym sezonie będą na topie :)