Kraków to cudowne miasto. Zawsze myślałam, że stolica automatycznie oznacza najpiękniejsze miasto w kraju, natomiast moim skromnym zdaniem Kraków jest dużo ładniejszy od Warszawy.
Tam jest też zupełnie inna atmosfera, dużo cudzoziemców, spokojniejsi ludzie, smaczniejsze jedzenie, albo może po prostu mam takie wrażenie, ponieważ spędziłam tam 2 bardzo szczęśliwe dni w moim życiu.
5 rzeczy, które najbardziej lubię w Krakowie
Kraków inspiruje, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami 5 rzeczami, które najbardziej lubię w tym mieście lub które są z nim związane.
- Wegetariańskie jedzenie – dużo smaczniejsze i dużo tańsze niż w Warszawie. Chociaż zwykle nie zwracam uwagi na ceny, jednakże tym razem dobre ceny wprost rzucały się w oczy. Restauracja “Green Day” zaskoczyła nas pysznym jedzeniem za naprawdę małe pieniądze. Brzozowy sok, pyszne placki ziemniaciane z warzywami i zupa krem z buraczków – to wszystko smakowało niesamowicie. Byliśmy też w innych restauracjach w tym z kuchnią żydowską i gruzińską, natomiast żadna z nich nie dorównuje tej pierwszej ;)
- Mówi się, ze trzeba czerpać przyjemność z małych rzeczy, tylko wtedy zawsze będziemy szczęśliwi. Niesamowicie fajnym doświadczeniem było picie kawy na Starym Rynku. Obok przechodzili nieznajomi ludzie, których z ciekawością obserwowałam. W tej chwili nic innego nie istniało, jak to piękne miejsce, ludzie, smak pysznej kawy i dźwięki otaczającego mnie środowiska.
- Jestem bardzo prostą dziewczyną. Fajnie jest mieć drogą torebkę, ale jak jej nie mam to nie popadam w rozpacz ;) Cenię proste rzeczy w życiu, chcę żyć tu i teraz, chcę poznawać nowe miejsca i nowych ludzi i cieszyć się tym wszystkim co doświadczam na co dzień. Długi spacer w centrum Krakowa był dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Czułam się cudownie w tym miejscu.
- Kolejnym miejscem, które uwielbiam jest kopalnia soli “Wieliczka”, która liczy ponad 700 lat. Miałam możliwość być tylko na 3 poziomach kopalni, natomiast jest tego dużo więcej – podziemne miasto ma rozbudowaną infrastrukturę, można też wziąć ślub w podziemnym kościele – oryginalnie i romantycznie.
- Hejnał Mariacki, którego melodia urywa się jakby nie była zagrana do końca. Aura tajemnicy i mnóstwo legend sprawiają, że zawsze kiedy wsłuchuję się w dźwięk hejnału, moja wyobraźnia przenosi mnie w przeszłość. Ciekawa jestem jak to było w 1838 roku.
Na czas podróży nie chiało mi się brać ze sobą laptopa, gdyż jest zbyt ciężki aby brać go ze sobą tylko na dwa dni. Wzięłam ze sobą tablet Colorovo, aby wygodnie z Wami się komunikować z Krakowa.
W zasadzie już sobie nie wyobrażam zycia bez niego – jest zbyt wygodnie. Tym bardziej, że ten model posiada procesor Intel i działa bez zarzutów.
Ja lubię w Krakowie (prawie) wszystko. Niestety rzadko mogę tam bywać. A jak mocno zatęsknię a nie mogę jechać (mam daleko), to jadę do Torunia, który wtedy staje się “małym Krakowem”:) Ale to tylko erzac…
Toruń jeszcze nie udało mi się odwiedzić, mówisz że fajne miasto? Chyba muszę się wybrać, słuszałam, że tam też jest niesamowita atmosfera… No i te pyszne pierniki :D
Naprawdę atmosfera przypomina tę krakowską. I nie chodzi o smog:) Pierniki można zrobić samemu w Muzeum Piernika! Frajda dla dzieciaków.
Heheh chętnie też sama zrobię piernika :D Koniecznie muszę się wybrać :)
Serdecznie zapraszamy do Torunia! ;)